-Która godzina? – zapytałam, otwierając przy tym jedno oko i przekręcając się na drugi bok.
-Ósma, powinnaś już wstać. Dziś idziesz do szkoły… - powiedziała, ściągając ze mnie pościel.
-Dobrze, już wstaję- posłałam jej ciepły uśmiech i przeciągnęłam się.
Dość szybko zebrałam się z łóżka i od razu poszłam do łazienki. Umyłam moją twarz, uczesałam włosy i przebrałam się[LINK]. Pospiesznie zjadłam śniadanie, spakowałam książki i wyszłam z domu. Dzisiaj postanowiłam się przejść, ponieważ pogoda nie była taka zła, a mróz już nie doskwierał. Postanowiłam pójść po Madzię do szkoły, dawno się nie widziałyśmy.
-Cześć- pocałowałam przyjaciółkę w policzek na powitanie.
-Hej, dawno się nie spotykałyśmy. Miło, że po mnie przyszłaś – uśmiechnęła się i delikatnie mnie objęła.
-Masz rację, musimy to nadrobić – odpowiedziałam przyjaźnie.
-Opowiadaj, co u Ciebie słychać? - zapytała Magda, po czym ruszyłyśmy w kierunku szkoły.
-Wczoraj wróciłam z tego wyjazdu, na który zaprosiła mnie Perrie- na mojej twarzy pojawił się grymas, który mówił sam za siebie: „Proszę, nie rozmawiajmy o tym” .
-I jak było? Dobrze się bawiłaś? – dopytywała.
-Oczywiście…- odpowiedziałam trochę ironicznie.
-To dobrze- spojrzała na mnie trochę podejrzliwie, lecz po chwili zmieniła temat- Ktoś tu wczoraj miał jakąś rocznicę- Madzia szeroko się uśmiechnęła i lekko mnie trąciła łokciem.
-Tak, zobacz, co dostałam od Liama- odsunęłam moją kurtkę i spod białego swetra wyciągnęłam naszyjnik z literką L.
-Piękny…- Madzia wyglądała jakby zaniemówiła.
-Wiem, dobrze, że go dostałam- powiedziałam sama do siebie.
-Dlaczego?- brunetka najwyraźniej usłyszała to, co mówiłam do siebie pod nosem.
-Pokazał mi, na kim, tak naprawdę mi zależy…- westchnęłam głęboko.
-A to jest ktoś jeszcze inny? Czy ja o czymś nie wiem?- Magda, zadawała mi coraz bardziej trudne pytania. Może to i dobrze? Może najwyższa pora wyzbyć z siebie te wszystkie kłamstwa. Nie chcę wiecznie udawać, że wszystko jest dobrze… Może powinnam powiedzieć to, co od dawna w sobie duszę?
-Jest coś, o czym powinnaś wiedzieć… - sama rozpoczęłam swój „proces egzekucyjny” .
-Słucham...- Madzia zrobiła dość poważną minę.
Starałam sobie wszystko poukładać w głowie, by to, co powiem miało ręce i nogi. Nie chciałam skrzywdzić swojej przyjaciółki.
-No więc…- zawiesiłam swój głos- Harry tylko Cię lubi, nie będzie z Tobą. Nie rób sobie nadziei- raczej nie powiedziałam tego w najmilszy i w najdelikatniejszy sposób. Lecz, gdy tylko wydusiłam z siebie te słowa, poczułam ulgę na sercu.
-Ma kogoś innego! Wiedziałam!- Magda od razu zrobiła się bardziej nerwowa.
-Raczej jest zakochany… Tylko, że ta dziewczyna ma kogoś innego- próbowałam jakoś złagodzić sytuację.
-Jak on mógł? Przecież wszystko wskazywało na to, że mamy się ku sobie. Na Sylwestrze było nam tak miło… Nieważne, powiedz mi, kim ona jest!- policzki mojej przyjaciółki zrobiły się czerwone, jest to jej charakterystyczna reakcja na złość i stres.
-Wolisz nie wiedzieć- głośno przełknęłam ślinę.
-Mów, jakoś dam radę- Magda spojrzała mi prosto w oczy.
Nerwowo zagryzałam dolną wargę, a moje dłonie zrobiły się mokre od potu. Nie wiedziałam, co robić. Cholernie bałam się jej reakcji. Jednak stwierdziłam, że skoro postanowiłam już powiedzieć prawdę, to powiem ją w całości.
-To ja- powiedziałam najciszej jak tylko mogłam.
-Co ty?- Magda odpowiedziała trochę z zaskoczeniem.
-To we mnie Harry się zakochał- zrobiłam krok w tył, bojąc się reakcji przyjaciółki.
-Nie wierzę- zaczęła przecząco kręcić głową, powoli odsuwając się ode mnie.
-Madzia, przysięgam Ci, ja do niego nic nie czuje! Proszę powiedz coś!- zbierało mi się na płacz.
-Zawsze we wszystkim musisz być lepsza, a kiedy znalazłam kogoś, kogo naprawdę polubiłam… - Magda tutaj przerwała i spojrzała na mnie groźnie- Oczywiście musiał się w Tobie zakochać! Jak zwykle wszystko mi zepsułaś…
-Nie mów tak… To nie moja wina, że Harry czuje do mnie coś więcej! - zaczęłam krzyczeć.
-Nie Twoja? A czyja? Mam Cię dość… Proszę, daj mi spokój- brunetka odwróciła się, przecierając ręką oczy i odeszła.
Stałam po środku ulicy jak głupia i nie mogłam uwierzyć w to, że w tym momencie straciłam najlepszą przyjaciółkę. Głęboko oddychałam próbując się jakoś uspokoić, ale to nie pomagało. Ona miała całkowitą rację. Gdybym nie dawała Harremu jakiś błędnych znaków, może teraz wszystko byłoby w jak najlepszym porządku? Ja i Styles bylibyśmy tylko przyjaciółmi, a ja nie musiałabym dźwigać na swoich plecach poczucia winy i zdrady. Nie musiałabym nad niczym się zastanawiać, po prostu żyłabym chwilą.
Kiedy byłam już w szkole, zobaczyłam, że obok holu głównego jest ogromny tłum ludzi. Postanowiłam, że sprawdzę, co tam się dzieję. Samorząd uczniowski wywiesił plakat informujący, o balu maturalnym, który odbędzie się dokładnie za tydzień. Wszyscy byli bardzo podekscytowani, co chwilę dało się usłyszeć rozmowy typu: „ Jaką kupić sukienkę?”, „Z kim pójdę na ten bal?”. Osobiście trudno mi uwierzyć, że powoli kończę swoją przygodę z liceum. Nie lubię rozstań… Nagle zadzwonił dzwonek na lekcję i w mgnieniu oka, na korytarzach zrobiło się pusto. Szybkim krokiem poszłam na lekcję angielskiego. Wchodząc do sali zobaczyłam, że Magda siedzi na innym miejscu niż zwykle. Nie zdziwiło mnie to, byłam przygotowana na to, że nie chcę mieć ze mną nic wspólnego. Spoglądałam na nią, co chwilę ukradkiem, ale ona zachowywała się tak jakbym była dla niej powietrzem. Pan Matthew sprawdził szybko stan klasy. Oczywiście ominął Adama. Kilka dni temu został już oficjalnie usunięty z naszej listy obecności. Prawie 3 miesiące nie było go na lekcjach. Będzie musiał powtarzać rok, jeśli wyzdrowieje.
Minęło kilka nudnych i długich lekcji, po czym zadzwonił dzwonek. Przerwa obiadowa- coś, czego nigdy nie zapomnę z lat liceum. Usiadłam sama przy stoliku, mając tylko tacę z sokiem pomarańczowym i frytkami, które dzisiaj były serwowane. Rozglądałam się dookoła i szukałam wzrokiem Magdy. Nagle dosiadły się do mnie jakieś dziewczyny, których kompletnie nie znam. Może kojarzyłam je tylko z widzenia.
-Cześć Karolina- powiedziała jedna z nich.
-Hej- odpowiedziałam trochę niezręcznie.
-Chcemy Ci powiedzieć, że jesteś naszą idolką!
-Tak! I cieszymy się, że chodzisz z Liamem. Jesteście świetną parą! – dodała druga.
-Ymm… Dziękuję- uśmiechnęłam się.
-Do tego poznałaś Little Mix! Przyjaźnisz się z Harrym, znasz One Direction! To jest życie doskonałe- krzyknęły.
Tak zaczęłam się zastanawiać… „Życie doskonałe?” Wcale takie nie jest. Widocznie znają mnie tylko z perspektywy gazet, twitter’a i facebook’a. Tam wszystko jest zabarwione na różowo.
Przytaknęłam tylko głową i udałam, że nagle coś mi się przypomniało, po czym wstałam od stołu i wyszłam. Idąc długim korytarzem, spojrzałam jeszcze raz na plakat promujący bal. Przynajmniej teraz nie było tam tak dużo ludzi. Pomyślałam, że było by cudownie, gdyby Adam, także pojawił się na tej imprezie. Zawsze chciał z hukiem ukończyć liceum. Lecz jest to niemożliwe, kiedy został usunięty z naszej klasy. Postanowiłam, więc porozmawiać z naszym wychowawcą i przekonać go, do tego, by dał pozwolenie Adamowi na przyjście na bal. Nie było łatwo, ale po negocjacjach i po 20 minutowym tłumaczeniu mu , jak ważne jest to dla mojego przyjaciela, udało mi się go przekonać. Zgodził się.
Nie czekałam ani chwili. Zaraz po skończonych lekcjach, złapałam jakiś autobus i pojechałam do szpitala do Adama. Wyjechałam windą na odział onkologiczny i udałam się w stronę jego sali. Otwierając drzwi usłyszałam znajomy głos. Był bardzo delikatny i ciepły.
-Kinga? Co ty tutaj robisz?- otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia.
-Twoja mama nic Ci nie mówiła? Przyjechałam tutaj kilka dni temu, złożyć papiery na studia- odpowiedziała mi ciepło, wstała z krzesła i mocno mnie uściskała.
-Ale skąd się wzięłaś u Adama?- dopytywałam.
-Jakieś trzy dni temu byłam w pobliżu szpitala i postanowiłam zajrzeć. No, a teraz przychodzę tutaj odwiedzać go codziennie- spojrzała na mnie dość wymownie.
-Skoro tak mówisz, to świetnie!- ucieszyłam się.
-Dawno Cie u mnie nie było- wtrącił Adam, robiąc przy tym kwaśną minę.
-Wiem, przepraszam. Ale ostatnio tyle się u mnie działo…- miałam wyrzuty sumienia, że tak zaniedbałam mojego przyjaciela.
-Dobrze, przecież rozumiem- posłał mi ciepły uśmiech, podciągnął się i wyciągnął ręce, tak abym go przytuliła.
-To może ja Was zostawię samych? I tak muszę powoli już iść- powiedziała Kinga.
-W takim razie do zobaczenia?- spytał Adam.
-Tak, przyjdę do Ciebie jutro- dziewczyna przytuliła go, a następnie pożegnała się ze mną.
W między czasie do sali przyszła pielęgniarka. Sprawdzała czy wszystko w porządku, a także zmieniła kroplówkę. Ucieszyła się na mój widok. Powiedziała, że to wspaniale, że Adam ma tylu przyjaciół. Kiedy zostaliśmy już sami zapytałam.
-Kinga? Naprawdę?
-O co Ci chodzi?- spytał trochę zdziwiony.
-Przecież widziałam, jak na siebie patrzycie- zaśmiałam się- Poza tym, mi mógłbyś powiedzieć prawdę!- nałożyłam ręce na siebie i czekałam na odpowiedź przyjaciela.
-No dobra! Lubię ją. Często tu przychodzi, rozmawiamy na różne tematy, jest bardzo zabawna, a co najważniejsze przeprosiła mnie za wszystko- na jego twarzy pojawiły się czerwone rumieńce.
-To świetnie, że znaleźliście wspólny kontakt- uśmiechnęłam się delikatnie.
-A u Ciebie wszystko w porządku? Wyglądasz na trochę przygnębioną- popatrzył na mnie zaniepokojony.
-Trudno powiedzieć. Moje całe życie, to jak na razie jedna, wielka porażka- nerwowo zaczesałam moje włosy do tyłu.
-Widzę, że sporo mnie ominęło. W takim razie musisz mi wszystko opowiedzieć. Najlepiej zacznij od początku- Adam namawiał mnie do rozmowy.
-Jestem pokłócona z Magdą i to poważnie- odpowiedziałam.
-Jak to? O co?- wyglądał na naprawdę zdziwionego.
-Chodzi o Harrego. Ona się w nim zakochała, ale on nic do niej nie czuje.
-Tak… Ale nie widzę tutaj żadnego związku z Tobą- odparł trochę zakłopotany.
-Bo to nie takie proste. Harry…- zawiesiłam głos- on mnie kocha.
-Teraz już rozumiem… - Adam otworzył oczy ze zdziwienia- Ale skoro, nic między Wami nie ma… Ty jesteś z Liamem… Magda nie powinna być obrażona.
-Nie do końca jest tak jak Ci się wydaje…- zaczęłam mówić ciszej.
-Jest coś, o czym nie wiem?- dopytywał.
W tym momencie moje życie stanęło w miejscu. Miałam do wyboru dwie drogi. Mogłam powiedzieć Adamowi całą prawdę o mnie i Harrym, o pocałunku, albo nic nie mówić. Jednak uczucie wyzbycia się kłamstw było silniejsze. Chciałam to komuś powiedzieć, chciałam wyrzucić to z siebie.
-Będziesz pierwszą osobą, która się o tym dowie, ale już nie mogę tego ukrywać- zagryzałam nerwowo wargę.
-Nie bój się, powiedz- Adam chwycił mnie za rękę.
-Całowałam się z Harrym, co gorsze, podobało mi się. Nie wiem, co jest ze mną nie tak- posmutniałam.
-Magda o tym wie? – spytał
-Nie, nie byłam, aż tak silna by powiedzieć jej to prosto w twarz.
-Powiedz mi… Czujesz coś do niego?
-Nie!- krzyknęłam.
-Czyli Liam o tym nie wie?- Adam zadawał coraz trudniejsze pytania.
-Nie… Straciłabym go…- spojrzałam mu prosto w oczy.
-Powiem Ci jedną radę. Związek buduje się na zaufaniu i prawdzie. Prędzej czy później będziesz musiała mu powiedzieć. Ale wtedy może być za późno, by cokolwiek naprawić.
-Ale on mnie znienawidzi!- do moich oczu powoli napływały łzy.
-Lepsza jest gorsza prawda, niż słodkie kłamstwo. Karolina, jeśli chcesz być postrzegana jak dorosła i dojrzała musisz zacząć się tak zachowywać. Uwierz mi, może przez wyznanie prawdy Wasz związek się rozpadnie, jednak zawsze w oczach Liama będziesz miała plus za to, że go nie okłamywałaś.
-Nie chcę, żeby on odszedł. Ja go kocham… Nie mogę go stracić- po policzku spłynęło mi kila łez.
-Tym bardziej zrób to dla niego. Skoro jest dla Ciebie taki ważny, nie pozwól na to by żył w kłamstwie- Twoim kłamstwie.
-Może masz racje, nie mogę go tak ranić- usiadłam na łóżku obok Adama i wtuliłam się w niego.
-Będzie dobrze, musi być- zaczął mnie gładzić po włosach.
Kiedy na zewnątrz zrobiło się ciemniej postanowiłam wrócić do domu. Pożegnałam się z przyjacielem i oczywiście powiedziałam mu o balu, bo prawie przez to wszystko o tym zapomniałam. Ucieszył się bardzo, dawno nie widziałam go takiego szczęśliwego. Naprawdę sprawiło mi to ogromną przyjemność, móc go choć na chwilę oderwać od tego wszystkiego. Co ja bym zrobiła bez Adama? Dał mi do zrozumienia, że muszę zakończyć to chore oszukiwanie siebie i wszystkich dookoła. W końcu to nie był jakiś tam pocałunek… To był pocałunek, który wszystko może zniszczyć. Miałam już dość wyrzutów sumienia… Chwyciłam za telefon i nerwowo wystukałam palcem sms’a do Harrego: „ Dłużej już tak nie mogę… Muszę powiedzieć Liamowi prawdę.” Chciałam, żeby Styles poznał moje zamiary i przygotował się na to. Przecież to dotyczy nie tylko mnie, ale także jego. Nie musiałam czekać zbyt długo na odpowiedź. Po kilku minutach otrzymałam sms's od Stylesa. Harry nalegał na spotkanie, zaproponował, że przyjedzie do mnie. Zgodziłam się, w sumie nic więcej mi nie pozostało.
Koło godziny 18:00 usłyszałam pukanie do drzwi. Moje serce przyspieszyło, a nogi zrobiły się jak z waty. Wiedziałam, że od mojej decyzji nie ma już odwrotu. Koniec z kłamstwami.
Harry wszedł i niepewnie się przywitał, po czym tak jakby był u siebie w domu ruszył na górę do mnie do pokoju. Posłusznie poszłam za nim.
-Błagam nic nie mów Liamowi- powiedział drżącym głosem Styles, zamykając przy tym drzwi.
-Nie mogę go tak oszukiwać. Rozumiesz, że taki związek nie ma sensu? Nigdy nie będę czuła się przy nim normalnie mając coś na sumieniu- próbowałam wytłumaczyć mu to.
-Poradzisz sobie. Zobaczysz prędzej czy później zapomnimy o tym, co się stało-odpowiedział z przekonaniem.
-Nie łódź się, nie zapomnimy. Takich rzeczy się nie zapomina. Zawsze będziesz siedział w mojej pamięci, a ja zawsze będę gdzieś schowana na dnie twojego serca. Nie dasz rady usunąć mnie z Twojego życia, tak samo ja Ciebie. Dziwi mnie to, że nie potrafisz tego zrozumieć, a jeszcze bardziej to, że tak bez skrupułów potrafisz okłamywać Liama- powiedziałam głośniej, łapiąc przy tym głęboki oddech.
-Sugerujesz, że to moja wina?- zapytał zdziwiony.
-Nie, ale to ty przyczyniłeś się do tego feralnego pocałunku- odpowiedziałam stanowczo.
-Ty też nie jesteś święta. Gdybyś tak naprawdę kochała Liama, nie dopuściłabyś do tego, co się wydarzyło. Zastanów się czy ta cała twoja „miłość” jest w pełni prawdziwa.
Zatkało mnie. Nie miałam pojęcia co powiedzieć. Być może dlatego, że Harry miał rację, mówiąc to? Co jeżeli to moja wina? Nie potrafiłam stawić czoła wyzwaniu pod nazwą „Nie pozwól uwieść się Harremu.” W takim razie czy zasługuje na to by być z Liamem?
-Dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie powiedzieć mu całą prawdę. Że zakochałeś się w mnie, że całowaliśmy się… - usiadłam na kanapie, łapiąc się przy tym rękami za głowę.
-To zniszczy moją przyjaźń nim. Liam mnie znienawidzi- Harry stawał się coraz bardziej nerwowy.
-A ja stracę kogoś, kto jest dla mnie najważniejszy… myślę, że to coś gorszego. Wy wszystko możecie jeszcze odbudować… - ściszyłam głos.
-Zrobisz jak uważasz, ja pasuje. Nie mam na to sił. Wybrałaś najgorszą drogę z możliwych- Harry dodał obojętnie.
-Bo chcę powiedzieć mu prawdę? Cholernie kocham Liama, kocham go jak nikogo innego. To chyba dobrze, że nie chce go oszukiwać. Boże, jak ty nic nie rozumiesz…- odpowiedziałam zaciskając przy tym pięści.
-No i co z tego będziesz miała? On i tak Cię zostawi- westchnął Styles.
-Powiem Ci tyle… Może mnie zostawi, ale będę miała satysfakcję, że potrafiłam powiedzieć prawdę. Czego o Tobie nie wolno powiedzieć. Bądź choć raz człowiekiem, a nie Harrym Stylesem bez uczuć.
-Widzę, że nic tu po mnie. Rób co chcesz- odpowiedziała ze złością- A i tu masz jakieś zdjęcia z naszego wypadu nad morze od Perrie- loczek podał mi kopertę, spojrzał na mnie wymownie, po czym wyszedł, zostawiając mnie samą w pokoju.
Otworzyłam szybko to co wręczył mi Harry. W środku było bardzo dużo fotografii. Zdążyłam zauważyć, że praktycznie na każdym zdjęciu był Louis robiący jakieś głupie miny lub Niall jedzący jakieś kanapki. Jest także jedno, moje z Harrym, na którym jesteśmy całkowicie przemoczeni, zaraz po tym, kiedy odnalazłam zaginionego Stylesa. Jednak nie należy ono do moich ulubionych. Szybko zaczęłam przeglądać kolejne. Jest także wśród tych zdjęć jedno, które szczególnie mi się spodobało. Ja, obok mnie Tomlinson i El, a obok nich Zayn i Perrie. Ma coś w sobie magicznego. Może dlatego, że nie ma na nim żadnych problemów. Jesteśmy tam tylko my, morze, ognisko i cisza.
Wieczorem rozmyślałam nad rozmową z Harrym. Nie wiem, czy dała coś mi ona, ale na pewno utwierdziłam się w przekonaniu, że Liam to ktoś, kto zasługuje tylko i wyłącznie na szczerą prawdę. Miłość do niego wiele mnie nauczyła. A skoro nazywamy to miłością, to musi to być coś wyjątkowego. Czuję, że w najbliższym czasie mogę stracić wszystko. Powoli powinnam robić zapasy chusteczek, ton lodów i najśmieszniejszych komedii. Jak na razie nie wyobrażam sobie życia bez Liama. W końcu jak mogę sobie je wyobrażać skoro to właśnie on jest całym moim życiem?
***
No i mamy 15 rozdział. Mam nadzieję, że Wam
się spodoba oraz, że nie zanudziłam Was!
+Wprowadziłam wątek Adama i Kingi, tak więc myślę, że spełniłam oczekiwania kilku czytelników, którzy mnie o to prosili :)
+Wprowadziłam wątek Adama i Kingi, tak więc myślę, że spełniłam oczekiwania kilku czytelników, którzy mnie o to prosili :)
+ Jak Wam się podoba nowy wygląd
bloga? Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu.
Możecie także zauważyć, że pojawiły się
nowe zakładki. M.in. zwiastun i główni bohaterowie. Zapraszam do
zaglądania tam, a przede wszystkim do oglądania zwiastuna.
kocham ten rozdział, chcę następny...
OdpowiedzUsuńMi tam się bardzo podoba ;]
OdpowiedzUsuńAdam i Kinga? no no kto by się spodziewał.
no i Adam dobrze gada - Liam powinien o wszystkim wiedzieć.
w wolnej chwili zapraszam do siebie :*
Karolina dobrze postępuje chcąc powiedzieć mu prawd ę. Mam nadzieję,że Liam nie zerwie z nią....
OdpowiedzUsuńa jeżeli to zrobi prędzej czy później wróci;)
Rozdział jak zawsze świetny;)
Czekam na kolejny<3
Lots of love xx
Uhuhuhuhuhu....
OdpowiedzUsuńNie rozumiem zachowania Magdy. Przecież wie, że Karolina całym sercem kocha Payne, a Harry jest dla niej osobą poboczną. Dlaczego, więc obwinia Majewską za wszystko co się stało?
Karolina jest jedną z najszczerszych bohaterek o jakich czytałam.
Większość- nawet aj- próbowałaby o wszystkim zapomnieć, uciec od tego i wciąż żyć w kłamstwie. Ona jest inna i może dlatego wzbudza odczucia takiej miłej i sympatycznej osoby.
Mimo, że Harry zaraz po Niall'u jest moim ulubieńcem z One Direction, w tym rozdziale okazał się totalnym, zakłamanym dupkiem. Powinien postąpić tak jak Majewska.
Na początku chciałam, by z Adamem była Madzia, ale może lepiej byłoby mu z Kingą?
Przepraszam za ten krótki komentarz, ale po przeczytaniu tego.... cbusdgcvhsmdfj... zabrakło mi słów ♥
Szczerość to podstawa związku...
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej tak słyszałam;D
Ale co ja tam wiem. Nie podoba mi się tylko, że dziewczyna okłamuje Liam`a z premedytacją, nie zważając na jego uczucia. Gdyby tak było, wyznałaby mu prawdę co do tego jakie relacje łączą je z Harrym, a przynajmniej o tym pocałunku. Ale to tylko takie przemyślenia. Ja się na związkach za bardzo nie znam, więc to tylko obserwacja;p
Mam nadzieje, że te przemyślenia Karoliny doprowadzą w końcu do rozmowy z Paynem. Nikt nie zasługuje na życie w kłamstwie. Potem jest tylko gorzej...
Dobra, nie mam pojęcia o co chodzi w moich wywodach. Mam fatalny ostatnio humor i dlatego wypisuję takie bzdury. Poza tym polskie szpitale zraziły mnie do siebie chyba w najbardziej możliwy sposób. Idioci xd
Tak na marginesie;D
Rozdział bardzo mi się podobał, a szczególnie wątek Adama i Kingi;)
Czekam na nn, mam nadzieję, że pojawi się już nidługo<3
Pozdrawiam;*
Mhm...Piękny rozdział! Kurde nie lubie Harrego! Jest zmienny jak baba...o ile w tamtym rozdziale był czuły, widac że naprawde czuje cos do tej karoli to w tym rozdziale na serio dupek!!! Szkoda mi głownej bohaterki bo nieważne jaką drogę wybierze czekac ją beda konsekwencje. ale mam nadzieje, ze liam wszystko zrozumie...bo jak dla mnie są idelana para! do tego Adaś i Kinia! och jakis romansik? ;o Magda też mnie denerwuje...jak ona nic nie potrafi zrozumiec. przecież to nie jest wina karoliny ze harry sie w niej zakochał...ale się rozpisałam. czekam na kolejny rozdział! ^^ (przepraszam za bledy ale pisze z telefonu) / dusiaxd :)
OdpowiedzUsuńobrażam się. Po prostu już nie mogę czytać tego opowiadania. Dlaczego musi być taki perfekcyjne i doskonałe w każdym calu? Dlaczego nie możesz zrobić jakichś błędów do których bym mogła się przyczepić?! WHY?!
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny i bardzo spodobała mi się scena w szpitalu. Adam i Karolina to prawdziwi przyjaciele.
OdpowiedzUsuńNie zdziwiło mnie zachowanie Magdy. Sama na jej miejscu pewnie zachowałabym się tak samo. Została zraniona, ale niedługo jej przejdzie. Pogodzi się z Karoliną i wszystko będzie tak jak wcześniej.
Nie! Niech Karolina nic nie mówi dla Liama. To go zrani. Harry ma racje. Może i Karolina poczuje się lepiej, ale zniszczy przyjaźń Harry'ego i Liama. Niech nie będzie taką egoistką.
Rozdział jak najbardziej mi się spodobał.
Pozdrawiam i życzę weny ;*
distancewasafriendofmine.blogspot.com
Twój blog jest jednym z moich ulubionych ! :D
OdpowiedzUsuńNormalnie nie wiem co napisać..
Ale tak w skrócie to piszesz zajebiste opowiadania *.*
Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. ;)
Tylko niech Liam nie zrywa z Karoliną ! ;>
Rozdział jest cudowny.
OdpowiedzUsuńLiam i Karolina razem mają być ;c
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY ROZDZIAŁ
http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com/
Ohhh jejciu ale sie popierdoliło ... :c
OdpowiedzUsuńKarolina musi powiedzieć Liamowi prawdę i wiem ze on jej wybaczy bo ją kocha :>
Bardzo szkoda mi Harrego naprawdę co się z nim stało. Karolina ma Liama Liam ma Karoline. Nie dziwie sie mu ze tak cierpi że nie moze cieszyć sie czyimś szczęściem tym samym rezygnujac z własnego szczęścia. Ale fajnie by też było gdyby Hazza był z karoliną czemu nie ?
Hmmm nie mam pojecia ty trzymasz pałeczkę :D
Jestem strasznie ciekawa tego jak to sie dalej potoczy :D
Daj mi znac jak będzie next, proszęęęęę <3333
@JustNikaPlease
Zapraszam na nowy rozdział na http://prison-of-darkness.blogspot.com/ Mam nadzieję że ci się spodoba i skomentujesz ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, dający duuużo do myślenia. Musisz być wspaniałą przyjaciółką skoro tak mnóstwo wiesz na temat życia i prawdy oraz zaufaniu. Inni ludzie nie wiedzą co to jest. A ty tak pięknie to napisalaś ze np. miłość buduje sie na zaufaniu i prawdzie albo ten tekst adama o tym dorastaniu. Nie chciałabym być na miejscu Karoliny :( to smutne co musi teraz przeżywać. Nowy wygląd bloga genialny i fajny pomysł wprowadzenia wątku z Kingą i Adamem. Dodawaj szybciej te rozdziały!!!
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana!
OdpowiedzUsuńWięcej tutaj: http://youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com/2013/08/tag-20-blogowych-pytan.html
Zgłoś swój blog do Spisu Opowiadań o One Direction.
OdpowiedzUsuńhttp://spis1d.blogspot.com/
Pozdrawiamy, zespół S1D.
Myślę że w twoim życiu zdarzyło sie coś co sprawiło że musiałaś bardzo szybko dorosnąć. Jest to jakaś cecha człowieka która zostawia bardzo dużo pozytywnej energii,dziewczynka mająca 16lat, pisze jak dorosła kobieta po przejściach wielu, traumach miłosnych, ale z dobrym mam nadzieje przesłaniem.Blog jak najbardziej genialny.Opowiadania na poziomie M jak Miłość, może kiedyś napiszesz książkę? Bardzo ci tego życzę.....
OdpowiedzUsuń