Dwa ostatnie dni pamiętam jak
przez mgłę. Chodziłam przygnębiona, zmęczona. Tak jakby nie było we mnie ani
odrobiny życia. Jestem ciekawa, kto powiedział, że życie nastolatki jest
proste? Chociaż , nie wielu już mnie za nią uważa. Mam już to upragnione 18
lat. Jednak sądzę, że nic poza liczbą przeżytych dni się nie
zmieniło. Dalej jestem zamkniętym w sobie dzieckiem, które potrzebuje
miłości, czułości i opieki. Niestety nie umiem sobie radzić z problemami. A te
ostatnio mnie nie opuszczają. Tak, jakby ktoś rzucił na mnie klątwę , to
znaczy, zawsze kiedy jest dobrze musi się coś zepsuć. Z Harrym kompletnie
straciłam kontakt, nie dzwoni, nie pisze, zniknął. Natomiast Liam nie
wie( nie rozumie?) dlaczego jestem ostatnio taka nieobecna, na
szczęście się niczego nie domyśla. To byłby cios poniżej pasa .Jednak
chłopcy mieli masę prób, więc nie widział mnie w takim stanie.
Magda wisi godzinami na telefonie, żaląc się, że Styles ją olewa, nie zaprosił
jej jeszcze na ślub. A ja tylko przytakuje, chociaż doskonale wiem jaka jest
prawda. Adam miał ostatnio badania i chemioterapie , więc nie mogliśmy go
odwiedzać. Podobno jest coraz słabszy, z dnia na dzień coraz dłużej śpi,
mniej się uśmiecha. Do tego doszła szkoła. Było mi bardzo trudno znów się
przestawić do wczesnego wstawania. Po trzech tygodniach odpoczynku,
ciężko mi było wbić się w ten rytm szkolny. Wszystko się zmieniło. Ludzie
postrzegają mnie zupełnie inaczej, to dla mnie nowa sytuacja. Nawet nauczyciele
wiedzą już o tym , że jestem dziewczyną Liama. Oprócz tego oddawaliśmy nasze
wypracowania. Tak,rozprawkę o miłości. Pomyśleć, że niespełna
miesiąc temu nie wiedziałam jak się za to zabrać. Wręczając pani
skończoną pracę, byłam z siebie bardzo dumna. A raczej byłam dumna z NAS.
Bo poznając miłość krok po kroku równocześnie poznawałam jego. Być może gdybym
nie poznała Liama, nie napisałabym tego, tylko skopiowała gotowca z internetu i
gotowe. Czytając całość, nie raz na mojej twarzy pojawiał się ogromny
uśmiech, a w myślach tysiąc cudownych wspomnień. Cały czas powtarzałam sobie w
myślach: „ Jak pięknie jest pisać o miłości” :
„ Prawdziwa miłość? Czy w ogóle
taka istnieje? Na pewno, po prostu każdy musi do takiej dojrzeć i znaleźć kogoś
przy kim serce jest szczęśliwe. To połączenie dwóch dusz w jedną, spójną
całość. To uczucie, które naprawia problemy i daje powody do radości. Jest jak
muzyka. Potrafi uspokoić i nadać życiu nowe znaczenie. Otwiera kluczem
wiolinowym drzwi do marzeń-wspólnych marzeń. Sprawia,że nawet najmniejsza
błahostka potrafi ucieszyć, a smutek zamienić w szczęście. To dzięki niej i
przez nią ludzie tracą głowę ale także zyskują w drugiej osobie przyjaciela.
Miłość umie czarować jak magik , leczyć jak lekarz ale najważniejsze jest w
niej uczucie i to że stanowi jedność.
W życiu każdego człowieka
przychodzi taka chwila, kiedy zaczyna rozróżniać przyjaźń od miłości. Zaczyna
dostrzegać to, jak bardzo potrzebuje uczucia, które ma wypełnić jego życie.
Kiedy ma taką osobę widzi każdy jej ruch, gest, spojrzenie. W jej oczach jest
coś ,czego nikt inny nie jest w stanie zauważyć. Na sam widok ciało nawiedzają
dreszcze, a do głowy napływa tysiące myśli. Prawdziwa miłość nagle staje się
wszystkim czego potrzebujesz , powodem dla którego się uśmiechasz. To wszystko
może wydaje się być skomplikowane ale jeżeli dostajesz od kogoś serce w
prezencie , życie nabiera głębszego sensu. Tworzycie razem historię, której
nigdy nie zapomnicie. Zakochani są jak kartka papieru, razem zapisują na niej
wspomnienia , które potem nikt ,nigdy nie będzie w stanie im ich odebrać.
Miłość- nie możemy jej kupić ani zdobyć. Musimy się jej każdego dnia uczyć.
Musimy odnaleźć ją w drugim człowieku. I mimo wszystko, pomimo problemów zawsze
o nią walczyć.
Istnieje różnica pomiędzy
zakochaniem , a miłością. Zakochanie jest trudną do opanowania obsesją
zajmującą cały czas i całą przestrzeń. Zagnieżdża się w mózgu ale wypełnia
głownie ciało. Miłość pojawia się później. Absorbuje inaczej. Nie jest tylko
namiętnością obecnej chwili. Miłość patrzy w przyszłość. Mówią , że kiedy rodzi
się człowiek, z nieba spada dusza i rozdziela się na dwie części. Jedna z nich
trafia do kobiety , a druga do mężczyzny. Natomiast całe życie polega na tym by
znaleźć tę drugą połowę. Połowę swojej własnej duszy. Połowę serca. Połowę
samego siebie.W uczuciach nie ma czegoś takiego jak zwątpienie. Kochasz albo
nie,a wtedy myślenie o nim jest jak oddychanie. Robisz to bez kontroli, przez
cały czas. Czasami miłość to wręczenie broni wycelowanej we własne serce i
nadzieja, że nigdy nie pociągnie za spust. To uczucie nigdy nie jest takie
samo. Jest zawsze oryginalne i zmienia się stale zależnie od charakteru, i
indywidualnych cech osoby, którą kochamy. Podobno wtedy można poskramiać smoki,
przenosić góry, a nawet z chęcią wyczekiwać nowego dnia ( nawet poniedziałku).
Tylko trzeba mieć dla kogo...
Los stawia nam na drodze wielu ludzi. Czasami warto zatrzymać się i zastanowić , czy wśród nich nie ma osoby dla której jesteś w stanie oddać serce. Prawdziwej miłości nie znajduje się ślepo, z zamkniętymi oczami, ją się buduje każdego dnia i każdej nocy. Miłość - nikt nie jest w stanie podać prawdziwej definicji tego uczucia. Każdy odbiera je na swój sposób. Nikt wtedy nikogo nie traci, bo nikt nie może mieć nikogo na własność. I to jest chyba najważniejsze przesłanie miłości- mieć najwspanialszą osobę na świecie ale jej nie posiadać. Ale to już tylko i wyłącznie od nas samych zależy jak ustawimy ją w naszej hierarchii wartości. Najważniejsze by nie zgubić jej po drodze w naszym życiu. W końcu bez miłości ono nie ma sensu...”
Los stawia nam na drodze wielu ludzi. Czasami warto zatrzymać się i zastanowić , czy wśród nich nie ma osoby dla której jesteś w stanie oddać serce. Prawdziwej miłości nie znajduje się ślepo, z zamkniętymi oczami, ją się buduje każdego dnia i każdej nocy. Miłość - nikt nie jest w stanie podać prawdziwej definicji tego uczucia. Każdy odbiera je na swój sposób. Nikt wtedy nikogo nie traci, bo nikt nie może mieć nikogo na własność. I to jest chyba najważniejsze przesłanie miłości- mieć najwspanialszą osobę na świecie ale jej nie posiadać. Ale to już tylko i wyłącznie od nas samych zależy jak ustawimy ją w naszej hierarchii wartości. Najważniejsze by nie zgubić jej po drodze w naszym życiu. W końcu bez miłości ono nie ma sensu...”
W tych słowach jest coś magicznego. To po
prostu trzeba poczuć, przeżyć na własnej skórze by to zrozumieć.
Jutro o siódmej rano
jest wyjazd nad morze z Perrie. Jestem już spakowana. Niestety o tej porze roku
nie będzie jeszcze słonecznie i gorąco , więc postawiłam na cieplejsze ubrania.
Sprawę ze szkołą i rodzicami załatwiłam, dlatego tym się nie martwe. Bardziej
dręczy mnie to , że nie wiem dokładnie kto tam będzie. Modlę się żeby Harry nie
pojechał. Strasznie boję się spotkania z nim. Jednak pociesza mnie fakt , że
będzie ze mną mój niezwykły, prawie jak książę na białym rumaku – Liam.
Postanowiłam, że powiem mu o wszystkim. Jakoś będzie musiał zrozumieć to, że
Styles się po prostu zakochał. Im wcześniej się dowie tym lepiej. W końcu
związek opiera się na szczerości i mówieniu prawdy.
Wstałam bardzo wcześnie.
Byłam bardzo podekscytowana wyjazdem, który zafundowała nam Perrie. Po kilka
razy sprawdzałam czy mam wszystko. W sumie to tylko dwa dni, ale samo to ,
że będziemy nad morzem budzi we mnie ogromną ekscytację. Ubrałam
się dość ciepło i wygodnie [LINK].Kręciłam się po kuchni, kiedy
nagle zobaczyłam jak wielkie auto podjechało pod mój dom. W środku widziałam
znajome twarze więc szybko wzięłam mój plecak , pożegnałam się z
rodzicami i wsiadłam do samochodu. Otwierając drzwi zobaczyłam , że jedyne
wolne miejsce jest koło Harrego. Moje modlitwy nie zostały wysłuchane. Ale
jakoś dam rady.
-Cześć Karola. Jak samopoczucie? – spytała
Perrie, która siedziała na przodzie, koło kierowcy.
-Bardzo dobrze, dzięki. – odpowiedziałam z
uśmiechem.
Rozglądnęłam się dookoła, nigdzie nie widziałam
Liama. Wpadłam w pewną panikę. Był Zayn, Lou i El oraz Niall, a jego nie było.
-Gdzie jest Liam? – zapytałam trochę
zdenerwowana.
-Może pojechał drugim samochodem z
pozostałymi? – uspokajał mnie Zayn.
-Powiedziałby mi – posmutniałam.-Zadzwonię
do niego.
Wyciągnęłam telefon i próbowałam się
dodzwonić do Payna. Niestety nie odbierał. Włączała się automatyczna
sekretarka.
-Nie odbiera … Perrie, a tobie nic nie
mówił? – spytałam.
-Przykro mi ,ale nie. Wszystko wyjaśni się
na miejscu. Nie denerwuj się.
Cicho westchnęłam i spojrzałam na Harrego.
Patrzył przed siebie, w ogóle się nie przejął tym, że
nie ma z nami Liama. Co gorsze, nie przejął się mną…
Odwróciłam się w stronę okna i patrzyłam
jak wschodzi pomału słońce. W dłoni cały czas trzymałam telefon i co chwilę
spoglądałam na jego ekran. Czekałam, aż Liam odzwoni , albo napisze chociaż
sms’a.
-Ej ,co tu tak cicho? – zapytał Louis. Na
jego ramieniu była oparta Eleanor, chyba spała.
-Właśnie, Karolina, opowiadaj coś.- dodał
Niall , posyłając mi bardzo ciepłe spojrzenie.
-Ale się dobraliście z Loczkiem, ani ty ani
on nie jesteście rozmowni- powiedział Zayn.
-Gdyby nie ja ,to Harry pewnie by nie
pojechał, ja go namówiłam-odpowiedziała dumna z siebie Perrie.
-Co z Wami nie tak? W ogóle się do siebie
nie odzywacie, pokłóciliście się czy coś?-dopytywał Lou.
Spoglądałam co chwilę na Stylesa, chciałam
zobaczyć jego reakcje. Ale nie dawał znaku życia. Siedział skulony, z kapturem
na głowie, tak jakby stracił kontakt z rzeczywistością.
-Widzisz, z nim się nie dogadamy, może ty
nam powiesz?- zapytał Niall.
-Nie jesteśmy pokłóceni, raczej nie
wyspani, co nie Harry? – delikatnie trąciłam go ramieniem i posłałam mu
uśmiech.
-Tak, dokładnie. – odpowiedział cicho ,
jednak także obdarował mnie bardzo ciepłym spojrzeniem. Ucieszyłam się, nie
chciałam żeby atmosfera między nami była sztuczna.
-A jak znam życie to jeszcze przez dwa dni
będziecie nie wyspani, bo wątpię, że w tak pięknym miejscu , z tak genialnym towarzystwem-
w tym momencie mulat wskazał na siebie palcem- będzie się wam chciało
spać- dodał Zayn.
Wszyscy zaczęli się śmiać, bądź co bądź ale
Malik zawsze potrafił wszystkich rozbawić.
Po chwili byliśmy na miejscu.
Przywitały nas okrzyki miejscowych , białych mew. Kiedy wysiadłam z auta
poczułam się tak jakbym była w raju. Szum morza, czyste i błękitne niebo , do
tego delikatny piasek. Coś niezwykłego. Wszyscy udali się do domków. W
pierwszym zakwaterowała się grupa która przyjechała przed nami, czyli pozostałe
dziewczyny z Little Mix , oraz ich znajomi. A w naszym domku
El i Lou, Perrie i Zayn, Niall i Harry , no i oczywiście ja i Liam. A jego jak
nie ma tak nie było. Nie przyjechał drugim autem. Kompletnie nie wiedziałam co
się stało, naprawdę zaczęłam się denerwować. Tym bardziej , że nikt nic nie
wiedział. Moja pozytywna energia nagle zniknęła. Wzięłam swoją torbę i rzuciłam
ją na łóżko, które stało koło balkonu.
Słyszałam okrzyki radości Nialla, kiedy
zobaczył pełną lodówkę różnych przekąsek i smakołyków. Perrie naprawdę się
postarała. Usiadłam na łóżku i oparłam głowę o poduszkę. To miał być taki
piękny wyjazd ale bez Liama to nie to samo.
-Tu jesteś. Wszyscy idą na plaże, czekamy
na Ciebie.- powiedział Harry siadając koło mnie.
- Dojdę do Was za chwilkę.-odpowiedziałam
dość obojętnie.
-Nie przejmuj się, Liamowi na pewno nic nie
jest. Musiało mu coś ważnego wypaść.- próbował mnie pocieszyć.
-Wiem, ale mógłby chociaż mnie uprzedzić.
-Słuchaj, spróbuje się z nim jakoś
skontaktować. A ty idź i baw się dobrze. W końcu jesteś tu w ramach wypoczynku.
– delikatnie zaczął gładzić mnie po plecach.
-Dzięki Harry. – moje kąciki ust
powędrowały do góry.
Chłopak chwycił mnie za rękę i pociągnął za
sobą. Wychodząc z domku ,w oddali widzieliśmy już chlapiących się w morzu
Zayna, Nialla i Lou. Zachowywali się jak małe dzieci. Dziewczyny tylko śmiały
się i robiły zdjęcia.
-Haaaaaaaarry, wchodź do wody, cieplutka
jest!- Krzyczał Zayn.
-Jest 10 stopni, chyba oszalałeś! Wiesz, że
jestem zmarźluchem. - Styles zrobił krzywą minę i pokręcił przecząco głową.
Uśmiechnęłam się delikatnie, tak samo jak
on nie lubię zimna. Chociaż dziś pogoda, jak na luty ,wyjątkowo była dobra.
-To co rozpalamy jakieś ognisko? – zapytała
Perrie.
-Pewnie, pomożemy Ci- powiedział Niall.
-Nie, wy lepiej się ogrzejcie. Jesteście
cali mokrzy, nie chcę ,żebyście byli chorzy.- odpowiedziała troskliwie.
-Ja Ci pomogę- uśmiechnęłam się.
-Świetnie.
Znalazłyśmy odpowiednie miejsce i
zaczęłyśmy zbierać patyki , które były na plaży.
-Jak Ci się tutaj podoba?- zapytała Perrie.
-Jest tutaj pięknie. W lecie, pewnie jest
tutaj jeszcze lepiej. – odpowiedziałam.
-Ooo tak. Gorący piasek, ciepła, błękitna
woda, no i stado turystów. –zaśmiała się.
-Teraz jesteśmy sami , cała plaża dla nas.
Harry siedział na jakieś skale, która była
w pobliżu. Rozglądał się dookoła. Co chwilę czułam jego delikatne i nie pewne
spojrzenia. Nerwowo zagryzał wargi.
-Też zauważyłaś , że nasz Styles się
zmienił?- zapytała Perrie, spoglądając na mnie.
-To znaczy jak?
-Jest jakiś nieobecny, dawniej chodził
uśmiechnięty od ucha do ucha, pozytywnie nastawiony do wszystkiego. Chyba ,że
to tylko moje spostrzeżenia.
-Może przechodzi jakiś trudny okres w swoim
życiu i ciężko mu sobie z tym poradzić?
W tym momencie, zobaczyłam że Harry zniknął
z moich oczu. Może ma kontakt z Liamem? W końcu powiedział , że spróbuje się z
nim skontaktować.
-Wiesz, pójdę go poszukać. Poradzisz już
sobie sama? – zapytałam Perrie.
-Pewnie, a i powiedz wszystkim, żeby zaraz
tu przyszli.
Pobiegłam w stronę domków. Zobaczyłam
Harrego. Rozmawiał z kimś przez telefon. Kiedy mnie zobaczył ruszył w moją
stronę.
-Gdzie ty masz telefon do cholery?- zapytał
ze złością.
-Pewnie zostawiłam w domku. –
odpowiedziałam. Bardzo zdziwiło mnie jego zachowanie.
-Liam dzwonił do Ciebie kilka razy. A teraz
ja obrywam za Ciebie!
-Harry, o co Ci chodzi? Jak to obrywasz? –
próbowałam dowiedzieć się co się stało.
-Payne uważa, że to ja kazałem Ci nie
odbierać od niego. Bo ja jestem zdolny do takich pomysłów. – krzyknął.
-Czekaj, zaraz to wyjaśnie.
-Nie wyjaśnisz. Liam jest u siebie w
Wolverhampton, jego mama źle się poczuła. Nie odbierał bo rozładował mu się
telefon. Oto cała filozofia. Nie musiałaś tak panikować.
-Martwiłam się o niego! Nie krzycz na mnie.
– próbowałam się bronić.
-Gdybym wiedział że tak będzie nigdzie bym
nie jechał. Bycie tu z Tobą tu udręka!
Do moich oczu napłynęły
łzy, pełnie bólu i żalu. Miałam za złe Harremu , że tak mnie potraktował. Już
się nie odzywałam. Po prostu poszłam do domku i położyłam się na łóżku, płacząc
w poduszkę. Rozumiem, jest we mnie zakochany, trudno mu oswoić się z tą
sytuacją. Ale pomimo to powinien opanować emocje, a tak to całą frustrację
wylał na mnie. To zdarzenie widział Zayn i Niall. Próbowali mnie pocieszyć, ale
chyba tylko przeprosiny Stylesa sprawiłby, że wszystko wróciłoby do normy.
Kiedy emocję trochę opadły, wzięłam telefon i zadzwoniłam do Liama. Z jednej
strony byłam na niego wściekła, że z jego powodu pokłociłam się z Harrym, z
drugiej martwiłam się o jego mamę. Podczas rozmowy w jego głosie wyczuwałam
lekkie zmieszanie i zdenerwowanie. Jednak odetchnęłam z ulgą, kiedy usłyszałam
go w słuchawce telefonu. Brakowało mi jego ciepłych słów.
-Karolina, chodź, pieczemy kiełbaski.
Dołącz do nas. – powiedziała Perrie wchodząc do mojego pokoju.
-Nie jestem w nastroju…- odpowiedziałam
smutno.
-Zayn mi powiedział co się stało. Nie
przejmuj się Harrym. Przejdzie mu. Znam go trochę dłużej niż ty. – powiedziała
uśmiechając się do mnie .
-Nie wiem czy to dobry pomysł.
-Jesteś moją druhną, musisz lepiej zapoznać
się z resztą. Pamiętaj nie jesteś tu sama. Masz mnie, chłopaków. A poza tym
Stylesa nie ma z nami. Poszedł się gdzieś przejść. – Perrie starała się mnie
zachęcić.
-Dobrze ale tylko na chwilę.
Założyłam na siebie jeszcze jedną bluzę, bo
robiło się coraz chłodniej. W powietrzu unosił się zapach ogniska i świeżych
kiełbasek. Dźwięk gitary i śmiech ludzi roznosił się po plaży.
-No jesteś! Nareszcie! – krzyknął ucieszony
Niall.
-Specjalnie dla Ciebie tutaj przyszłam-
zażartowałam.
Chwyciłam za patyk i zaczęłam wędzić moją
kiełbaskę nad ogniem. Horan zaczął grać
Little Things , wszyscy śpiewali i nucili
ją sobie pod nosem. Słońce powoli chowało się za horyzontem, a zimna bryza
łuskała mnie po twarzy. Tak naprawdę wszystko byłoby dobrze, gdyby był przy
mnie Liam, tak naprawdę tylko jego w tym momencie mi brakowało. Patrzyłam jak
El i Lou spacerowali wzdłuż plaży. Perrie z Zaynem cały czas się wygłupiali.
Brakowało mi tej czułości, którą tylko Payne mógłby mi zapewnić.
-Wznieśmy toast za naszą panią młodą-
powiedział Zayn.
-Za jedną z Nas!- krzyknęły pozostałe
dziewczyny z Little Mix.
-Oraz wypijmy za przyszłego pana młodego!-
dodała Parrie.
-On też jest jednym z Nas- powiedział
stanowczo Niall.
Wszyscy unieśli w górę swoje
drinki i zaczęli się śmiać. A ja ogrzewałam swoje dłonie przy płonącym ognisku.
Było naprawdę przyjemnie, jednak byłam bardzo zmęczona. Postanowiłam wrócić do
domku, wziąć prysznic i położyć się do łóżka. Dziś spadło na mnie za dużo
emocji. Być może, dlatego doskwierał mi taki dyskomfort? Może, dlatego
nie do końca byłam sobą? Pożegnałam się z wszystkimi. Oczywiście namawiali mnie
żebym jeszcze została, ale wolałam już wrócić. Weszłam do pokoju, ściągnęłam z
siebie bluzę i od razu poszłam pod prysznic. Od razu lepiej się poczułam.
Ciepły strumień wody pomógł mi odreagować dzisiejszy dość dziwny i zaskakujący
dzień. Teraz chciałam być już tylko w swoim łóżku i zasnąć. Gasząc światło w
łazience usłyszałam ciche kroki. Nagle ktoś zapukał do pokoju. W drzwiach
ukazał się Harry. Wyglądał na przygnębionego.
-Możemy porozmawiać? – zapytał
nieśmiało.
Pokiwałam głową na znak, że się zgadzam.
Ten dziwnie zawiesił na mnie wzrok. Nie dziwię się. Pewnie wyglądałam dziwnie.
Mokre włosy, szlafrok i jakieś kompromitujące kapcie.
-Nie widziałem cie jeszcze takiej.-
powiedział, przyglądając mi się jeszcze bardziej.
-To znaczy jakiej? – nie wiedziałam co miał
na myśli.
-Takiej zwykłej, cichej… idealnej…- ściszył
głos.
Uśmiechnęłam się bardzo delikatnie.
Usiadłam na łóżku i wskazałam ręką aby Harry też to uczynił. Z początku
panowała cisza. Bałam się odezwać, czekałam aż Styles rozpocznie rozmowę. Po
chwili chwycił się za głowę , przejeżdżając ręką po swoich lokach.
-Nie wiem jak zacząć. Wiesz, że to dla mnie
trudne…- powiedział, nerwowo przy tym zaciskając dłonie.
-Spróbuj…- starałam się zachęcić go do
rozmowy.
-Zacznę od tego, że przepraszam…
Przepraszam za to , że tak dzisiaj na Ciebie naskoczyłem. Przepraszam za te
słowa, które na pewno Cie zraniły.
-W takim razie dlaczego powiedziałeś że
bycie tu ze mną to udręka?- szczególny nacisk położyłam na ostatnie słowa.
-Bo miałem już dość. Z każdym twoim
uśmiechem, spojrzeniem zakochuję się coraz bardziej, jak mały dzieciak. I to
boli bo nigdy nie będziemy razem… Może to śmieszne ale pierwszy raz czuje coś
takiego.
-Miłość to pułapka nikt nie wychodzi z niej
bez szwanku…- powiedziałam, spoglądając mu prosto w oczy.
-Gdybym był z Tobą , nigdy nie zrobiłbym Ci
czegoś takiego, jak dziś Liam. – powiedział z dumą.
-Ale jego mama źle się poczuła. Rozumiem,
że nie mógł przyjechać. Nie szukaj dziury w całym.
-No i co z tego? Jest po prostu egoistą,
gdyby wiedział jak się zamartwiasz… Ja bym na to nie pozwolił!- zacisnął mocno
pięści.
-Rozładował mu się telefon, Harry ,
przestań go obrażać.- zdenerwowałam się.
-Ja go obrażam? Zobaczysz on prędzej czy
później Cie zostawi. On taki jest.- wstał i zaczął krzątać się po pokoju.
-Pozwól , że sama ocenie jakim jest
człowiekiem. Wiesz lepiej idź. Ty nic nie rozumiesz, masz klapki na oczach.-
krzyknęłam.
-Karolina, to ty nic nie rozumiesz! Ja już
wariuje … Nie mam sił. – mocno chwycił mnie za rękę.
-Nie potrafię Ci pomóc, chociaż bardzo bym
chciała! Myślisz że mi jest łatwo? Mam już tego dość. Chce być szczera z
Liamem. Ty też powinieneś, to twój przyjaciel. – powiedziałam ze złością.
-Przestań ciągle o nim mówić. Liam to ,
Liam tamto.. On działa mi już na nerwy. – powiedział , zaciskając przy tym moją
rękę jeszcze bardziej.
-Możesz mnie puścić? Idź wyładuj swoją
złość na kimś innym.
Harry spojrzał na mnie bardzo łagodnie ,
wyglądał na skruszonego. Tak jakby zadziwiło go to w jaki sposób się zachowuje.
-Boże, nie wiem co się ze mną dzieje… Masz
racje, muszę się usunąć na chwilę z Twojego, Waszego życia… Przepraszam.
Styles posmutniał i ruszył w kierunku
drzwi. Kiedy miał już wychodzić , odwrócił się i zawołał:
-Karolina, przepraszam…
Podbiegł do mnie i wziął mnie na ręcę. Dość
niepewnie i delikatnie zaczął całować kąciki moich ust. Próbowałam się uwolnić,
nie wiedziałam co on chce zrobić. Czułam, że może wyjść z tego coś niedobrego. Jednak
Harry był za silny. Postawił mnie na podłodze, a jego dłonie znalazły się na
mojej tali. Cały czas szeptał mi do ucha, że mnie przeprasza za to co robi. Mocno
przyciągnął mnie do siebie. Nie umiałam się opanować, ale z każdym jego
dotykiem czułam dreszcze i chęć bycia z nim właśnie w tym momencie. Nie
potrafiłam się bronić przed tym uczuciem które mnie ogarnęło. Owinęłam moje
ręce wokół jego karku , a palce wplotłam w jego włosy. Harry czule przejechał
językiem po moich wargach, po czym zaczęliśmy się całować. Z każdą sekundą
coraz namiętniej. Nie wiedziałam co robie, ale było mi tak dobrze, że chciałam
aby trwało to wiecznie. Styles trzymał mnie bardzo mocno, tak jakby bał się, że
mu ucieknę.
Kiedy spojrzałam w oczy
Harrego zobaczyłam w nich swoje odbicie. Przeraziłam się i zaczęłam płakać.
Załamałam się. Dopiero teraz zorientowałam się co zrobiłam. Zawsze mówiłam
sobie, że zdrada boli najbardziej. A co ja zrobiłam w tym momencie? Całowałam
się z najlepszym przyjacielem mojego chłopaka. Nigdy sobie tego nie wybaczę.
Starałam sobie to jakoś wytłumaczyć, ale nie widziałam w tym głębszego sensu.
Na samą myśl o tym, co się zdarzyło , ból rozdzierał moje serce. Po raz kolejny
płakałam, po raz kolejny zawiodłam się na swoich uczuciach. Miałam ogromne wyrzuty
sumienia. Musiałam sobie powiedzieć prawdę. Zdradziłam Liama, zdradziłam miłość
mojego zycia, zdradziłam moje uczucia,a co najgorsze zdradziłam samą siebie…
***
Przepraszam,
że długo nie dodawałam rozdziału, ale naprawdę nie miałam czasu. Mam nadzieję,
że ten przypadnie Wam do gustu. Jeśli znajdziecie jakieś błędy to przepraszam
:)
Mój Boże, ten rozdział jest niesamowity!;p
OdpowiedzUsuńPerrie jest wspaniałą dziewczyną. Widać, że zależy jej na szczęściu przyjaciół.
Nie spodziewałam się takiego zakończenia jakie nam zaserwowałaś o_o
Naprawdę, jestem pod wrażeniem xd
Błędów nie znalazłam, bo się ich nie doszukiwałam, nie o to w tym wszystkich chodzi;D
Czekam na nn i przepraszam, że tak krótko komentuje:/
Pozdrawim cieplutko;*
Naprawdę cieszę się, że spodobał ci się rozdział, ponieważ długo zwlekałam z jego dodaniem. Nie byłam do niego przekonana. Ale pojawiło się w mojej głowie pomysły więc pozmieniałam trochę i oto jest nowy rozdział :) Bardzo się cieszę , że przypadł Ci do gustu :)
UsuńŚwietny, świetny, świetny.
OdpowiedzUsuńJak zawsze.
Monotonia moich komentarzy mnie przeraża.
Weź zrób jakiś błąd lub napisz coś źle.
Kocham<33333333333333
Nie spodziewałam sie takiego obrotu akcji.
Teraz już na prawdę nie wiem z kim ma być Karolina.
Wczoraj zastanawiałam się czy zapomnieć o twoim blogu.
Ale nie. O takim mistrzostwie nie da się zapomnieć.
Przeprazam,że taki krótki ten komentarz, ale nie mam już czasu się rozpisywać :3
youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com
Ps. Przepraszam, że nie informowałam o nowych rozdziałach, ale myślałam, że nie czytasz informacji :)
Co? Karolina z Harry'm?
OdpowiedzUsuńOna nie może zdradzić Liam'a o nieee...
nie niszcz takiej pięknej miłości.
Rozdział jak zawsze cudowny mam nadzieję,że teraz będziesz częściej dodawała rozdziały, bo dawno nie było nowego <3
Czekam na kolejny <3
Lots of love xx
na wstepie ciesze sie ze dodalas rozdzial. wyszedl bosko jak zawsze:) koncowka mnie powalila i zaskoczyla. :D naprawde swietnie piszesz . harry karola liam no masakra. ciekawe z kim bedzie. ja jestem sercem przy liamie;) aaaa i moze bys jakos fajnie watek adama i kingi ztobila? oni do siebie pasuja:) noo to pozdrawiam i czekam na kolejny !!! ;***
OdpowiedzUsuńRozdział super, jest taki oryginalny ! Masakrycznie dobry! OJEEEEEJCU <3 Dzięki za tyle emocji w tym rozdziale kochana ;** pozdrawiam ;3 / Julsonek
OdpowiedzUsuńŚwietne to opowiadanie :) Takie to super jak... no super :****
OdpowiedzUsuńInformuję o (ostatnim) 34 rozdziale :)
OdpowiedzUsuńhttp://youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com
Przepraszam za spam, ale nie masz zakładki, gdzie mogłabym Cię poinformować :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział na moim blogu: http://can-we-stop-this-for-a-minute.blogspot.com/2013/05/25-bang-bang-bang.html
+ Masz strasznie zachęcający szablon bloga i chyba zacznę czytać *o* :D
Zdradziła Liam'a?
OdpowiedzUsuńNie tylko nie to ;c
a rozdział cudowny < 33♥
http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com
wspaniały! <3
OdpowiedzUsuńmoże wpadniesz do mnie? dopiero zaczynam :*
hiddenloveee.blogspot.com
Hej :) Dodałam kolejny, piaty rozdział opowiadania Give me chance. zapraszam! ;)
OdpowiedzUsuńwww.give-me-chance-1d.blogspot.com
Serdecznie zapraszam na rozdział 2 :D liczymy na szczere komentarze -
OdpowiedzUsuńhttp://prison-of-darkness.blogspot.com/
Muszę ci powiedziec, że masz bardzo ładny szablon bloga, taki w fajnych kolrach, niespotykany. Po drugie masz TALENT i to naprawdę ! Swietnie piszesz! UWielbiam te historie. Liam i Karolina jedna z moich ulubionych par <3 Mam nadzieje, ze pomimo tego co sie stalo w tym rozdziale bedą razem. ojoj czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńInformuję o Prologu, który pojawił się na
OdpowiedzUsuńhttp://youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com
Zapraszam :)
Na początku chciałam powiedzieć (napisać) Ci, że masz bardzo ładny szablon, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńDruga sprawa, to to, że piszesz również bardzo fajnie i nie mam żadnych zastrzeżeń.
Już w pierwszy rozdziałach zauważyłam, że Karolina jest w jednej sytuacji moim przeciwieństwem. Kiedy zobaczyła Liama nie piszczała ani nic w tym stylu. A ja? Ja bym zaczęła piszczeć, krzyczeć, wariować i zadusiłabym Liama na śmierć (mówię tu o przytulaniu).
Kurde naprawdę się zdziwiłam, kiedy Harry wyznał dla Karoliny, że się w niej zakochał. Na początku nie widziałam nic niepokojącego w jego zachowaniu zanim nie przyszedł pijany do głównej bohaterki. Naprawdę mi go żal. Biedak nie może się odkochać ale przecież miłość nie wybiera, prawda? Co do Liama to go również kocham, ale.. No właśnie zawsze jest jakieś "ale". Po zachowaniu Liama wydaje mi się, że on nie zasługuje na Karolinę. Na początku był słodki,miły, kochany, ale teraz to się zmieniło. Przynajmniej mi się tak wydaje. Również żal mi Karoliny. Ma dziewczyna teraz porządny dylemat. Nie chciałabym być w jej skórze.
Podsumowując bardzoo podoba mi się Twoje opowiadanie i z chęcią będę czytała kolejne rozdziały. Poinformuj mnie o nich w zakładce "Spam" okey?
Pozdrawiam i życzę weny ;*
PS Bardzo dziękuję za Twój komentarz na moim blogu. Mam cichą nadzieję, że ze mną zostaniesz i będziesz wyrażała swoją opinię w postaci komentarzy :))
Informuję, że u mnie pojawił się dziesiąty rozdział :)
Usuńhttp://distancewasafriendofmine.blogspot.com/
Informuję, że u mnie pojawił się jedenasty rozdział :)
Usuńhttp://distancewasafriendofmine.blogspot.com/
Ponownie informuje, że u mnie pojawił się tym razem dwunasty rozdział :))
Usuńhttp://distancewasafriendofmine.blogspot.com/
Informuję o Rozdziale 1, który pojawił się na blogu http://youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam!
KURWA ALE TERAZ STRZELE CI KAZANIE.
OdpowiedzUsuń1. Twój szablon jest taki, zajebisty, że mam ochote Ci go ukraść *.*
2. Nie miałam czasu przeczytać rozdziału ale gdy w końcu go przeczytałam to:
a) czuje nadmiar emocji, które we mnie buzują
b) mam ochotę wpierdolić Karolinie za zdradę Liama.
c) mam ochotę wpierdolić Liamowi za zostawienie Karoliny.
d) mam ochotę wpierdolić Harremu za pomoc przy zdradzie.
3. Jeśli będę miała rozprawkę o miłości wiem skąd ją ściągnę.
4. Jeszcze raz mi powiesz, że nie masz talentu a znajdę Cię i dojadę.
5. Masz mnie informować o nowych rozdziałach.
Pozdrawiam Yśka ;* http://tonks-onedirection-opowiadania.blogspot.com/ ( samoreklama musi być)
ps. Przepraszam za nadmiar wulgaryzmu w swoim komenatrzu
Informuję o nowych rozdziałach, które pojawiły się na:
OdpowiedzUsuńhttp://youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com
Zapraszam na nowy (5) rozdział, który pojawił się na:
OdpowiedzUsuńhttp://youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com/
cudoo <3 ;*
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY ROZDZIAŁ
OdpowiedzUsuńLiczę na szczerą opinię < 3 ♥
http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com/
przepraszam za Spam♥
OdpowiedzUsuńZapraszam cię na mój nowo założony blog z udziałem One Direction: http://love-pain-escape.blogspot.com/ Mam nadzieje, że skomentujesz, a jeśli Ci się spodoba zostaniesz na dłużej♥
Zapraszam na nowy rozdział na http://prison-of-darkness.blogspot.com/ ;D
OdpowiedzUsuńkiedy pojawi się następny rodział?
OdpowiedzUsuń