Kiedy weszłam do domu przywitała mnie mama z ogromnym uśmiechem od ucha do ucha.
-I jak spotkanie z kolegą? Jak on to miał na imię ? - zapytała.
-Harry.
-No właśnie. Coś długo to trwało.
-Byliśmy w szpitalu-do oczu napłynęły mi łzy.
-Jak to? Co się stało?
-Adam, on jest chory...
-A to jakieś przeziębienie? Grypa?
-Mamo...on ma białaczkę!-krzyknęłam ale nie wiedziałam dlaczego. Czy ze smutku który mnie ogarnął w tym momencie , czy z tego że los tak okrutnie doświadcza ludzi.
-Córciu, tak mi przykro...-przytuliła mnie.
-Mamo, życie jest takie trudne...
Odpowiedziała mi ciszą. Nie dziwie jej się. Ta sytuacja nie wymaga wielu słów.Ściągnęłam buty i płaszcz , po czym udałam się do swojego pokoju. Wyciągnęłam z torebki pendriva od Liama, włączyłam laptopa i pomału wycierając oczy chusteczką , zaczęłam czytać to co było na nim zapisane, a zatytułowane : " Wypracowanie" .
"Istnieje różnica pomiędzy zakochaniem , a miłością. Zakochanie jest trudną do opanowania obsesją zajmującą cały czas i całą przestrzeń. Zagnieżdża się w mózgu ale wypełnia głownie ciało. Miłość pojawia się później. Absorbuje inaczej. Nie jest tylko namiętnością obecnej chwili. Miłość patrzy w przyszłość. Mówią , że kiedy rodzi się człowiek, z nieba spada dusza i rozdziela się na dwie części. Jedna z nich trafia do kobiety , a druga do mężczyzny. Natomiast całe życie polega na tym by znaleźć tę drugą połowę. Połowę swojej własnej duszy. Połowę serca. Połowę samego siebie.W uczuciach nie ma czegoś takiego jak zwątpienie. Kochasz albo nie,a wtedy myślenie o nim jest jak oddychanie. Robisz to bez kontroli, przez cały czas. Czasami miłość to wręczenie broni wycelowanej we własne serce i nadzieja, że nigdy nie pociągnie za spust. To uczucie nigdy nie jest takie samo. Jest zawsze oryginalne i zmienia się stale zależnie od charakteru, i indywidualnych cech osoby, którą kochamy. Podobno wtedy można poskramiać smoki, przenosić góry, a nawet z chęcią wyczekiwać nowego dnia ( nawet poniedziałku). Tylko trzeba mieć dla kogo...
Los stawia nam na drodze wielu ludzi. Czasami warto zatrzymać się i zastanowić , czy wśród nich nie ma osoby dla której jesteś w stanie oddać serce. Prawdziwej miłości nie znajduje się ślepo, z zamkniętymi oczami, ją się buduje każdego dnia i każdej nocy. Miłość - nikt nie jest w stanie podać prawdziwej definicji tego uczucia. Każdy odbiera je na swój sposób.Nikt wtedy nikogo nie traci, bo nikt nie może mieć nikogo na własność. I
to jest chyba najważniejsze przesłanie miłości- mieć najwspanialszą
osobę na świecie ale jej nie posiadać. Ale to już tylko i wyłącznie od nas samych zależy jak ustawimy ją w naszej hierarchii wartości. Najważniejsze by nie zgubić jej po drodze w naszym życiu. W końcu bez miłości ono nie ma sensu...
P.S. Tylko i wyłącznie dzięki Tobie to napisałem. Widzisz, miłość to piękne uczucie , nie sądzisz? "
Patrzyłam tylko na ekran mojego laptopa, ostrożnie i powoli czytałam jeszcze raz każde zdanie jakie napisał. Nie mogłam uwierzyć ,że w takim człowieku jak Liam skrywa się tak wielkie serce. I, że napisał to dla mnie. Dla Karoliny, zwykłego, szarego człowieka. Było takie dziwne uczucie, tak jakby to dotyczyło mnie i jego, a nie wypracowania. Słowa, coś pięknego! Tym bardziej, że podarował mi je ON, ktoś , kto jest teraz dla mnie najważniejszy.
Z tego wszystkiego zapomniałam powiedzieć Magdzie o Adamie. Gdy usłyszała co do niej mówiłam była tak samo zszokowana jak ja. Wiem, że dla niej też nie było prosto przyjąć tę informacje do świadomości. Jutro mamy pójść razem go odwiedzić w szpitalu. Odłożyłam telefon i położyłam się na łóżku. Moje powieki stawały się coraz cięższe. Chyba dopiero teraz zszedł ze mnie cały ten dzisiejszy stres. Oddech mi się uspokoił, a serce zaczęło bić w normalnym i ustabilizowanym tempie. Poczułam się senna. Jednak resztkami sił znów sięgnęłam prawą ręką po telefon i wystukałam na klawiaturze: " Dobranoc. Liam, dziękuje Ci za cały dzisiejszy dzień. " Chciałam dopisać
" Kocham Cię" ale coś mnie powstrzymało. Wtuliłam się w poduszkę i odpłynęłam.
Ta noc w porównaniu do ostatniej była dość spokojna. Wstałam dzisiaj wcześnie. Od razu poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Oczy miałam całe popuchnięte , tak jakbym całą noc przepłakała. Opłukałam twarz zimną wodą i rozpuściłam włosy. Zeszłam na dół. Jasiu oglądał SpongeBoba na Nicku, a mama z tatą siedzieli w kuchni i pili kawę.
-Hej Wam - uśmiechnęłam się ciepło.
-Cześć Karola, chcesz coś do jedzenia? - zapytała mama
-Nie, dziękuje. Na razie nie jestem głodna.
-W tym roku na Wigilię przyjeżdża do nas moja siostrzenica - powiedział tata.
-Która to? Znam ją?
-Nie, ale zapewniam , że polubicie się z Kingą. - odpowiedział stanowczo.
-A po co do nas przyjeżdża?
-Ma trudną sytuację u siebie w domu. Zaraz jadę po nią na przystanek.
-Proszę , tylko bądź dla niej miła- wtrąciła mama.
-Przecież jej nie pogryzę - zaśmiałam się.
-Karolina, telefon Ci dzwoni! - usłyszałam krzyk Jasia .
Szybko pobiegłam na górę, złapałam za telefon i odebrałam.
-Słucham.
-Cześć psychofanko, wyspałaś się? - na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech.
-Tak, a ty Liam?
-Nie mogłem zasnąć...
-Dlaczego?
-Bo brakowało mi Ciebie przy mnie.
-Mogłeś zadzwonić. Dla Ciebie, przyszłabym do Ciebie nawet w nocy- zaczęłam obracać moje włosy wokół palca. A flirtowanie z nim sprawiało mi wielką przyjemność.
-A co będziesz robić? Dziś z chłopakami mamy dzień wolny. Z rana byłem jedynie w studiu, a teraz mogę być cały dla Ciebie.
-Wieczorem idziemy z Magdą do Adama , a teraz nie robię nic ciekawego.
-To przyjadę do Ciebie, a potem coś wymyślimy.
-Dobrze, to czekam.
Ten dzień zapowiadał się naprawdę świetnie. Szybko przebrałam się i wykorzystując wolną chwilę weszłam na twittera.- Znów się zaczęło- pomyślałam. Ludzie, a raczej znaczna większość fanów One Direction wypisywali jaka to ja nie jestem oraz, że kompletnie nie pasuję do Liama , a przed wszystkim że nie zastąpię mu jego byłej.A najbardziej bolało to jak pisali to wszystko z taką wielką nienawiścią , z obojętnością na moje uczucia. Przecież ja też jestem człowiekiem! Inni natomiast ale już w pozytywnym znaczeniu, gratulowali mi i życzyli szczęścia z Liamem. Pomijając fakt, że nigdzie tego nie potwierdziliśmy oraz , że oficjalnie to my jeszcze razem nie jesteśmy. Ale podobno wyciekły gdzieś jakieś zdjęcia jak wczoraj wracaliśmy trzymając się za ręce . No właśnie...Directionerki- one wszystko wiedzą. Chociaż gdy głębiej się tak zastanawiałam to rzeczywiście nie wiedziałam czy jesteśmy parą. Przecież to był tylko pocałunek. Nie wyznaliśmy w sumie co do siebie czujemy. I tym właśnie różnie się od innych dziewczyn. Zamiast cieszyć się chwilą, że znalazłam kogoś, kogo kocham ,to szukam dziury w całym.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Prędko zbiegłam na dół i otworzyłam. W progu stał Liam, jak zwykle uśmiechnięty i z błyskiem w oku.
-Cześć . - pocałował mnie dość niepewnie w usta.
-Wejdź do środka - pociągnęłam go za rękę .
-Dzień Dobry! - powiedział nieśmiało.
W tym momencie w przedpokoju pojawiła się moja mama i trochę zawstydzony Jaś.
-Ooo, witaj! Ty pewne jesteś Liam? - spytała.
-Mamo, przecież to od razu widać , że to on. Karolina cała promienieje! - zaśmiał się Jaś i przybił Paynowi piątkę.
-Bardzo śmieszne. - lekko trąciłam brata- To co , chodźmy do mnie do pokoju- dodałam.
Kiedy szliśmy po schodach na górę ,Liam chwycił mnie za rękę po czym delikatnie przycisnął mnie do ściany, obok drzwi mojego pokoju.
-Co robisz? - zapytałam zdziwiona
-Poczekaj, nic nie mówi- i wssał się w moje usta. Dość mocno ale zarazem bardzo czule przygryzał moją dolną wargę. Z początku nie wiedziałam co robi ale sprawiało mi to ogromną radość i przyjemność.
-Tak! Tak właśnie już zawsze będę się z Tobą witać. -uśmiechnął się.
Pocałowałam go w policzek i zaciągnęłam do swojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku, a Liam objął mnie.
-Patrzyłaś na pendrive? -zapytał
-Tak - spojrzałam mu w oczy.
- I jak?
-Doskonałe! Naprawdę brak słów.
-Cieszę się, ty byłaś moją motywacją- wyszczerzył swoje białe zęby.
W tej chwili, ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę! - krzyknęłam.
-Karolina, przyprowadziłam Ci kogoś. - powiedziała mama.
W drzwiach ukazała się dość smukła i wysoka postać. Miała brązowe włosy i granatowego full capa.
-To jest Kinga, porozmawiajcie sobie.
-Cześć, jestem Karolina - i podałam jej rękę na powitanie. Ta natomiast zmierzyła mnie wzrokiem z góry na dół i obojętnie odpowiedziała:
-No ...hej, ja Kinga.
Nagle popatrzyła w prawo i zobaczyła siedzącego na moim łóżku Liama. Na jej twarzy pojawił się ogromny uśmiech.
-Liam? To ty?
-Kinga? O ja nie mogę! Jak dobrze Cie widzieć. -uściskał ją na powitanie.
Na mojej twarzy pojawił się grymas.Skąd oni się w ogóle znają?
-Co ty tu w ogóle robisz? Jak ci się układa w życiu? - spytała Kinga.
-Powoli do przodu, jakoś leci. Ale Cię dawno nie widziałem.
Patrzył na nią z takim zachwytem w oczach. Tak jakby mnie tam już w ogóle nie było.
-Przepraszam-krząknęłam.- Czy ktoś może mi powiedzieć o co tutaj chodzi?
-No więc Kinga jest moją przyjaciółką z dzieciństwa. Ale wyprowadziła się gdzieś z rodzicami kilka lat temu i urwał nam się kontakt. Nie wiedziałem, że jesteście rodziną. -odpowiedział Liam, patrząc na mnie dość przyjaźnie.
-Szczerze, ja też nie miałam pojęciu o istnieniu Karoliny- dodała szatynka dość niepewnie.
-Widzisz, to teraz już wiesz- starałam się być miła.
-A tak na poważnie, co ty Liam robisz u niej? Skąd się znacie?
-Z koncertu- w tym momencie Payne posłał mi ciepłe spojrzenie , a jego kąciki ust uniosły się lekko do góry.
-Pewnie jesteś strasznie szczęśliwa, że ktoś inteligentny, utalentowany i w dodatku przystojny, taki jak Liam zauważył Ciebie- powiedziała spoglądając na mnie spod byka i szyderczo się przy tym śmiejąc.
-Tak i to nie wyobrażasz sobie jak bardzo - uśmiechnęłam się niedbale.
-Zabawne, myślałam , że gustujesz w innych dziewczynach- skierowała swój wzrok tym razem na Liama.
Ten przewrócił tylko oczami i ukradkiem spojrzał na mnie. Chyba chciał zobaczyć jak zareaguje. Wiem, że nie można oceniać ludzi z góry, zanim się nie pozna ale ta dziewczyna od razu nie przypadła mi do gustu. W dodatku obudziło się we mnie takie dziwne uczucie. Trudno to określić. Coś mnie ściskało od zewnątrz kiedy na siebie patrzyli. Czy to może być zazdrość?
-Karolina!- Liam pstryknął mi swoimi palcami przed oczami , tym samy wyrwał mnie z moich przemyśleń.
-Słucham? - odpowiedziałam mu.
-Chodź , zabieram Cię gdzieś.
-Mogę się zabrać z Wami? Liam, moglibyśmy spędzić trochę czasu razem-zapytała Kinga.
-Wiesz, z chęcią ale nie dziś.
Popatrzyła tylko na nas wrogo po czym wyszła z pokoju trzaskając drzwiami. Nie czekając zeszliśmy na dół. Narzuciłam na siebie kurtkę, która pasowała do moich nowo zakupionych butów [LINK] i wyszliśmy na zewnątrz. Kiedy zobaczyliśmy zbliżające się do nas fanki szybko wsiedliśmy do auta Liama i pojechaliśmy przed siebie.
-Gdzie jedziemy?
-Gdziekolwiek, byle by z Tobą! - zaśmiał się.
-Brzmi interesująco.
W gruncie rzeczy nie wiedziałam gdzie jesteśmy. W sumie nic poza drzewami i polami nie widziałam. Dziś na ulicach nie było takiego ruchu. Jadąc słuchaliśmy płyty Eda Sheerana, a przy "Give me love" wydzieraliśmy się w niebogłosy. Nagle skręcił w boczną uliczkę i zgasił silnik.
-Wysiądź z samochodu i poczekaj na chwilę. Tylko proszę zamknij oczy.
-Dobrze- odpowiedziałam trochę zdziwiona..
Liam otworzył bagażnik i coś z niego wyciągał, a ja posłusznie wykonałam jego polecenie i zamykające się powieki przykryłam rękoma. Po chwili powiedział:
-Gotowe, możesz już popatrzeć.
Delikatnie i powoli otworzyłam swoje oczy. Kiedy zobaczyłam co dla mnie przygotował byłam w siódmym niebie. Na masce samochodu był rozłożony bladoniebieski koc. Na nim siedział Liam, a obok stał koszyk wypełniony smakołykami.
-To babeczki? - zapytałam gdy spojrzałam do środka.
-Tak-zaśmiał się pod nosem- a teraz usiądź tu koło mnie.
Ostrożnie weszłam na maskę i oparłam się o przednią szybę samochodu. W tym momencie zobaczyłam coś pięknego. Niebo na wschodzie , zabarwione łuną świateł miasta, przybrało brunatnofioletowy odcień, zaś małe białe punkciki połyskiwały pomiędzy ciemnymi wierzchołkami świrków. Coś cudownego!
-Nie martw się, mnie i Kingę nic nie łączy. - Zdziwiła mnie trochę jego wypowiedź . Ale czy aż tak było widać po mnie, że nie trawię ich znajomości?
-Wiem, przecież nie musisz mi się tłumaczyć. - powiedziałam gryząc kawałek babeczki.
-Ale chcę żebyś wiedziała. - objął mnie.
W końcu zebrałam się na odwagę i spytałam:
-Liam, czy ty mnie...-przełknęłam głośno ślinę- kochasz?-Spojrzałam mu głęboko w oczy.
-Co to za głupie pytanie? To chyba oczywiste, że tak.- Pocałował mnie czule w czoło.
-Ja Ciebie też, nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo. Ale boję się, cholernie boję się tego uczucia.
-Wiesz, nie mogę Ci obiecać , że spędzimy ze sobą resztę życia. Jesteśmy młodzi , nie wiemy co przyniesie nam los.Jednak mogę Ci szczerze powiedzieć, że w tej chwili jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Tyle musi wystarczyć.
-Wystarczy mi to, że po prostu będziesz przy mnie.
Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Patrzyliśmy tak na siebie dość długo, oddychając wspólnym rytmem. Westchnęłam , a on cicho jęknął po czym mnie pocałował. Najpierw niepewnie , a potem długo i namiętnie. Oderwaliśmy się od siebie dopiero wtedy kiedy nam obojgu zabrakło tchu.
Słońce prawie schowało się za drzewami, robiło się coraz zimniej.Wysoko, w ciemnym niebie można było doliczyć się kilku migających gwiazd. Z ust wylatywał mi obłok pary. gdy wydychałam powietrze. Teraz nie liczyło się dla mnie nic, tylko to , że jestem przy nim. Czas zatrzymał się w miejscu. Dla takich chwil warto żyć. Wtuliłam się jeszcze mocniej w Liama i rozkoszowałam się miłością , którą dał mi los...
***
Mam nadzieję, że się Wam spodoba :) Co sądzicie o tym rozdziale?
Sądzę, że ten rozdział jest Fantastyczny, Zajebisty, Ciekawy, Fenomenalny, Świetny.!!!!!!! *.* *.* *.*
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że ta Kinga będzie kłopotem dla Karoliny. Od razu ta Kinga mi się nie spodobała i jej nie lubię.
Aww.....Karolina i Liam. Dobrze, że są razem i muszą być dalej razem.
Czekam na następny rozdział.! *.*
Kurde, jak strasznie wkurwia mnie ta Kinga -_- Rozdział jak zwykle zajebisty, a wypracowanie przypomina mi rozpoczęcie kolejnego rozdziału, który być może wstawię jutro <3 Jeszcze raz piękny rozdział, pisać jak ty , to naprawdę marzenie mojego życia <3
OdpowiedzUsuńjejku dziękuje : * oj raczej ty piszesz świetne :o i to o niebo lepiej ode mnie :)
UsuńJuż nie lubię tej Kingi ! A niech tylko ona rozwali ich związek! Liam i Karolina ♥♥ już kocham tą parę! Mam nadzieję,że ta Kinga nie będzie zagrożeniem dla Karoliny oni musza być razem i nie ma innego wyjścia !;D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze ;3
Lots of love xx
Rozdział jak zawsze SUPER !!! (:
OdpowiedzUsuńRozdział GENIALNY *_* Cos czuje ze ta Kinga bedzie kłopotem wiec niech juz sobie lepiej pójdzie : /
OdpowiedzUsuńna razie nie może sobie pójść : ( haha :D
UsuńŚwietny rozdział:)
OdpowiedzUsuńCzuję, że Kinga będzie tą, która sporo namiesza w opowiadaniu;p
Czekam na nexta;)
Pozdrawiam!;*
stereo-soldier.blogspot.com
rock-me-tonight.blogspot.com
Awwww...Karolina i Liam :**** Roździał po prostu świetny...Normalnie cudny :D
OdpowiedzUsuńCześć < 3 Właśnie niedawno został dodany kolejny rozdział mojego opowiadania
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam: http://story-of-my-life-with-one-direction.blogspot.com/
Dlaczego ty mi to robisz?! Dlaczego tak dobrze piszesz no -.-
OdpowiedzUsuńNo nie mogę, to jest genialne. Nie umiem się teraz normalnie wysłowić, więc potem prosto z mostu: masz talent, opowiadanie jest zajebiste i czekam na kolejny rozdział @pioneczek weny życzę x
OdpowiedzUsuńjejku dziękuje :)
UsuńJa pierdole, jak ty to robisz że każdy rozdział z rozdziału na rozdział jest co raz lepszy, ciekawszy, bardziej wciągający. jesteś moim mistrzem!!!!!!!!Uwielbiam Cie i to opowiadanie. A to co Li dał Karolinie na pendirvie totalnie mnie zmiażdzyło!!!! Pozdrowiam i życzę weeeeeny! / Ka_tie
OdpowiedzUsuńhaha, dziękuje :D
OdpowiedzUsuńNapisałam już nowy roździał :**** Wpadnij na tocolubie999.blogspot.com :) No i jeszcze raz ci musze to napisac...rozdział świetny..superaśny :))))
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE xx
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na rozdział 22
OdpowiedzUsuńwe-and-1d.blogspot.com
*.*
Brak słów. Naprawdę rewelacyjny rozdział. Ta Kinga( :) ) mnie martwi, ale dobrze, że się pojawiła. A to "wypracowanie" niesamowite. Od zawsze wiedzialam ze masz taki dar do pisania- szczególnie o milosci- ale to mnie totalnie powaliło. Aż chce mi sie życ, dzieki Twojemu opowiadaniowi.
OdpowiedzUsuńkooooooooooooooooocham Cię
OdpowiedzUsuńOMG! To jest piekne!! Uwielbiam to!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwoscia czekam na next! Kiedy mozna się go spodziewac?