środa, 13 lutego 2013

Rozdział 7

   Sobota, 8.30 rano. Z mojego snu wyrwał mnie dzwonek telefonu.
-Słucham...?-powiedziałam zaspana.
-Hej, to ja Harry.
-Harry, dlaczego mnie budzisz? Tak mi się dobrze spało. -ziewnęłam
-Myślałem, że już nie śpisz.
-Mniejsza z tym. O co chodzi?
-Masz dzisiaj czas? Koło 11.00?
-Dla Ciebie mam-uśmiechnęłam się.
-To świetnie, spotkajmy się w tej nowej kawiarni na Flower Street.
-Nie ma sprawy.
-To jesteśmy umówieni?-zapytał 
-Tak. A czy teraz mogę pójść już spać?
-Pewnie i przepraszam, że Cię obudziłem.
-Nic się nie stało...
-Dziękuje i dobranoc- zaśmiał się.
Wtuliłam się w poduszkę i znów próbowałam zasnąć. Nie umiałam. Myślałam tylko o tym, że jest nowy dzień i będę musiała zmierzyć się z rzeczywistością. Zeszłam na dół. W całym domu pachniało wypiekami. Pewnie mama piekła już od rana jakieś ciasta na wigilię. Nasza tegoroczna choinka wyglądała rewelacyjnie, a ozdoby na kominku sprawiały tylko , że coraz bardziej czuło się magię świąt. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Cześć Karolina!- usłyszałam , gdy nacisnęłam na klamkę.
-Hej Magda.-byłam trochę zaskoczona jej wizytą
-A ty jeszcze nie gotowa?-zapytała
-Ale na co?
-Przecież miałyśmy iść dzisiaj na zakupy, pochodzić po Galerii.
-Rzeczywiście, całkowicie o tym zapomniałam.- zrobiło mi się głupio.
-To ubieraj się, mogę poczekać na Ciebie.- posłała mi delikatny uśmiech.
-Tylko...jest jeden problem. Umówiłam się przed chwilą z Harrym bo myślałam , że nie mam żadnych planów.
-Aha, to nic nie szkodzi.-posmutniała
-Ale mam świetny pomysł! Pójdziesz ze mną.
-Nie, no co ty. Nie chcę Wam przeszkadzać.
-Nie będziesz. A poza tym od dawna przecież chciałaś go poznać.- wyszczerzyłam zęby.
-Masz rację, więc zgadzam się.
-To usiądź sobie w salonie, a ja pójdę się przebrać.
-Nie ma sprawy.-odpowiedziałam.
Dziś było dość zimno. Założyłam moje ulubione rurki, sweterek i oczywiście nie mogło zabraknąć mojego zegarka który dostałam od mojego taty na zeszłe urodziny. [ LINK ]Zaczesałam włosy w wysoki koński ogon i zeszłam na dół.
-No to jestem już gotowa. Chcesz może coś do picia? - zapytałam przyjaciółkę.
-Nie, dzięki. - uśmiechnęła się lekko.- Powiedz mi lepiej na którą się umówiłaś z Harrym?
-Na 11.00, w tej nowej kawiarni co nie dawno otworzyli.
-Kurde! Nie wierze. Poznam Harrego Stylesa.- cała rozpromieniała.
-No, Harry to naprawdę świetny facet- puściłam oko w jej stronę.
-Musisz mnie jeszcze zapoznać z tym twoim Liamem.
-Nie jest mój.-zrobiłam smutną minę.
-Jak to?-odpowiedziała zdziwiona.
-Wrócił do Danielle, chyba...
-Ale jak to chyba? -zapytała
-Przeczytałam to w gazecie, huczy o tym w internecie ale w gruncie rzeczy nie wiadomo czy to prawda.
-To nie rozmawiałaś z nim?
-Nie. Szczerze? Przerosło mnie to trochę.- posmutniałam
-Jezu, dziewczyno! Ja na Twoim miejscu pierwsze co bym zrobiła ,to dowiedziała się czy to jest na serio...
-Wiem ale z drugiej strony to głupio mi zadzwonić i zapytać: " Hej Liam, powiedz mi, czy ty naprawdę jesteś z Danielle? Bo wiesz zakochałam się w Tobie i byłoby fajnie gdyby okazało się, że to wszystko to nieprawda. " - burknęłam. 
-W sumie masz rację. Może wypytaj dziś Harrego? To przyjaciele pewnie będzie coś wiedział.
-Zobaczę, nie chcę też jego w to wszystko wciągać.
-Zrobisz jak uważasz-uśmiechnęła się.
-Nikt mi nie obiecał, że życie będzie proste. Dlatego mam nadzieję, że między mną , a Liamem się jakoś ułoży.
-Dokładnie, takie podejście mi się podoba. - zaśmiała się.
-To co idziemy pomału? Do tej kawiarni jest kawałek drogi. - spytałam
-No to chodźmy.- uśmiechnęła się.
Na zewnątrz było szaro i ponuro. Tak jakby zanosiło się na śnieg. Na ulicach ku naszemu zdziwieniu było mniej ludzi niż zwykle. Gałęzie drzew lekko kołysały się na boki. Londyn-miasto, które coraz bardziej mnie zaskakuje. "Kto by pomyślał, że może być tutaj tak cicho" - zastanawiałam się. 
-To tutaj?- zapytałam Magda.
-Tak, wejdźmy do środka. -odpowiedziałam.
 W środku  było niewiele ludzi. Zaczęłam się rozglądać za Harrym. W końcu zobaczyłam burzę kręconych włosów i promienny uśmiech, który posłał do mnie. Wokół niego kręciło się kilka dziewczyn, a on robił sobie z nimi zdjęcia. Tak, to na pewno on.
-Cześć Harry!-przytuliłam chłopaka.
-Hej, dobrze Cię widzieć- odpowiedziałam.
-Harry, to jest Magda, moja przyjaciółka.
Styles popatrzył na mnie tak jakby chciał mi powiedzieć : "Przecież mieliśmy być tylko sami"
-Cześć, jestem Harry- przywitał się z  nią.
-Ja Magda- posłała mu ciepłe spojrzenie.
Usiadłyśmy obok niego. Madzia była ewidentnie zachwycona Harrym. Od razu znaleźli wspólny język oraz tematy na które mogli porozmawiać. 
-To ja pójdę coś zamówić do picia. Chcesz może coś Karolina? -zapytała
-Kawę rozpuszczalną.-uśmiechnęłam się.
Dziewczyna odpowiedziała mi tym samym i poszła złożyć zamówienie. Zostałam tylko ja i Styles.
-Harry, mogę zadać Ci jedno dyskretne pytanie?-spytałam nieśmiało.
-Pewnie-uśmiechnął się.
-No więc...Ale obiecaj mi , że to zostanie między nami.
-Obiecuje- posłał mi ciepłe spojrzenie.
Zagryzając wargę ledwo z siebie wydusiłam:
-Czy Liam i Dan są razem?
-Nie wiem, sam chciałbym wiedzieć.-jego spojrzenie natychmiast stało się poważne.
-Szkoda...-powiedziałam cicho.
-Ale myślę , że on bardzo chciałby to wyjaśnić.
-Skąd ta pewność? - zapytałam zdziwiona.
-Skoro ludzie poznają się przez przypadek i przyciągają do siebie jak magnez to to musi coś znaczyć- delikatnie się uśmiechnął 
-Co masz dokładnie na myśli?-dalej nie rozumiałam.
-To, że jak ludzie mają się ku sobie to nikt nie stanie im na przeszkodzie. 
Zamilkliśmy. Harry dał mi do zrozumienia, że mogę zamknąć oczy na rzeczy , których nie chcę widzieć ale nie mogę zamknąć serca na rzeczy , których nie chcę czuć. Wiedziałam , że prędzej czy później będzie czekać mnie rozmowa z Liamem. Najwyższa pora się z tym zmierzyć. Ale jeszcze nie teraz, nie jestem chyba gotowa.Nagle Madzia podeszła do mnie i szepnęła do ucha.
-Odwróć się i zobacz kto wszedł do kawiarni - i usiadła koło Harrego.
Delikatnie odwróciłam moją głowę w bok i zobaczyłam Liama, który ewidentnie kogoś szukał.
-Harry, co on tu robi!?-zapytałam ze złością.
-Wybacz, on tak bardzo chciał się z Tobą zobaczyć, więc powiedziałem mu gdzie jesteśmy. 
-Świetnie...-odpowiedziałam z obojętnością.
W tym momencie poczułam na sobie czyjś wzrok. Lekko spojrzałam w bok. Do naszego stolika zbliżał się Payne.
-Cześć Wam-usłyszałam jego delikatny głos i usiadł koło mnie.
Zapanowała grobowa cisza. Nikt nic nie mówił. Usiłowałam nie spoglądać w stronę Liama. Ostrożnie mieszałam kawę łyżeczką. Było słychać tylko ciche uderzanie jej o filiżankę. Na szczęście Harry przerwał tę ciszę ale nie zmienia to faktu , że dalej mam mu za złe to co zrobił.
-Liam, to jest Magda, przyjaciółka Karoliny.-spojrzał na nią.
-Hej, Karolina dużo mi o tobie opowiadała.
Styles stanowczo popatrzył na swojego kolegę i rozmowa przerodziła się w  bardziej poważną.
-Możemy porozmawiać? - spojrzał na mnie Liam.
-Przecież rozmawiamy.-odpowiedziałam dość surowo.
-Ty to nazywasz rozmową? - podgłośnił ton głosu i szyderczo się zaśmiał.
-Niby o czym chcesz rozmawiać?
-Możesz przestać mnie traktować w taki sposób?-krzyknął.
Ludzie dookoła dziwnie się popatrzyli, a Harry i Magda starali się nas nie słuchać.
-Dobrze, uspokój się. Porozmawiajmy. - i pierwszy raz od dłuższej chwili spojrzałam w jego oczy.
Nagle zadzwonił telefon. Była to mama Adama. Gdy powiedziała mi co się stało cała się roztrzęsłam.
-Słuchajcie...-głos zaczął mi drżeć.-Adam jest w szpitalu! To co poważnego.
-Chodźcie , zawiozę Was tam.- powiedział Harry.
-Pojadę z Wami.-dodał Liam.
Nie protestowałam. Chciałam jak najszybciej dojechać na miejsce. Gdy rozmawiałam z jego mamą, w jej głosie czułam ból i strach. Płakała. Szybko wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w kierunku szpitala. W ciągu kilku minut byliśmy na miejscu. Adam leżał na oddziale intensywnej terapii. Kiedy zobaczyłam jego rodziców od razu do nich podeszłam i zapytałam.:
-Co się stało? Jak Adam?
-On zemdlał...Obecnie robią mu badania.
-Co na to lekarze? -dodałam.
-Mówią, że to może być coś poważnego.-powiedziała mama Adama
-A jak z nim teraz?
-Kiepsko, cały czas śpi. Dobrze , że przyszliście. Przyda mu się Wasza obecność.
Usiadłam w poczekalni koło Harrego i Magdy a Liam siedział na przeciwko nas. Patrzył na mnie chłodnym wzrokiem. Czas leciał nie ubłagalnie wolno.Wszyscy zrobili się niecierpliwi, tak naprawdę nikt nie wiedział co jest Adamowi. Minęły już 3 godziny. Nerwowo zaciskałam dłonie. Chciałam tak naprawdę, żeby okazało się , że z nim wszystko jest w porządku...Bałam się, naprawdę bardzo się o niego bałam.
-Karolina, muszę już iść do domu. Rodzice się martwią. - powiedziała smutno Magda.
-Przecież rozumiem. Ja jeszcze zostanę. - uśmiechnęłam się.
-To ja Cię może odwiozę, pewnie masz kawałek do domu?-zaproponował Harry.
-O, z chęcią,dziękuje.-odpowiedziała.
-A ty Liam zostajesz? - zapytał Styles.
Szczerze powiedziawszy miałam nadzieję, że pojedzie z nimi. Bycie sam na sam to nie lada wyzwanie, zwłaszcza teraz gdy wiem co do niego czuję.
-Ja jeszcze zostanę.- odpowiedział Liam i lekko się uśmiechnął.
 -Jakbyś coś wiedziała to od razu do mnie dzwoń - powiedziała Magda.
-Trzymaj się.-przytulił mnie Harry.
-A wy jedźcie ostrożnie, dziękuje za wszystko- odpowiedziałam.
Patrzyłam jak oddalali się w kierunku wyjścia. Znów zapanowała cisza, która tak boli. Kiedy Twoje serce ciągnie cię do kogoś , a nie możesz wykonać kroku. Liam założył słuchawki i usiadł koło mnie.
-Chcesz posłuchasz?-zapytał.
-Mogę posłuchać.-westchnęłam.
Leciała piosenka Linkin Park "Leave aut all the rest". Jego głowa lekko kiwała się w rytm muzyki. Nawet nie zauważyłam kiedy oparłam głowę na jego   ramieniu. Ten delikatnie mnie objął i wyciągnął mi słuchawkę z ucha.
-Możemy teraz porozmawiać? -zapytał.
-Tak, to dobry pomysł- chciałam mieć to już z głowy.
-Powiedz mi dlaczego się nie odzywałaś?
-Ty naprawdę nie wiesz?- powiedziałam zdziwiona.
-Gdybym wiedział to bym nie pytał.
-Dobra, powiem prosto z mostu.Czy wróciłeś do Danielle?
-O to chodzi...Mówiłem Ci tyle razy , że media mówią kłamstwa- spojrzał mi głęboko w oczy.
-W każdym kłamstwie jest ziarnko prawdy.
-Dobrze, to prawda. Byliśmy w tym samym hotelu ale to tyle. Nic więcej. Jesteśmy tylko przyjaciółmi. A ty dlaczego nie odbierałaś , nie odpowiadałaś na smsy?
-Myślałam , że to prawa. Uwierz trudno mi było tak po prostu zerwać kontakt. Nie pisać, nie dzwonić. Ale wydawało to mi się najlepszym wyjściem. Kiedy to przeczytałam byłam w szoku. Ja po prostu nie należę do Twojego świata.
-Wcale nie musisz należeć. Stwórzmy swój świat. Tylko dla nas. - uśmiechnął się.
-Myślisz , że to jest możliwe?- spojrzałam mu głęboko w oczy.
-Jeśli ty tylko tego chcesz-przybliżył się do mnie. Odgarnął moją grzywkę i delikatnie pocałował z czoło.
Wtuliłam się w niego. Może tego nie okazywałam ale naprawdę kamień spadł mi  z serca kiedy usłyszałam , że Liam i Danielle łączy tylko przyjaźń. Nagle usłyszałam płacz kobiety, rozejrzałam się dookoła. Była to mama Adama. Szybko pobiegłam do niej. Rozmawiała z lekarzem.
-Wszystko dobrze? - zapytałam.
-Adam...-cała drżała.
-Co z nim?
-On ma raka-rozpłakała się.- Jest chory na białaczkę. Wybacz...muszę iść do męża.-ledwo z siebie wydusiła.
Stałam na środku korytarza i nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Nogi miałam jak z waty, a oczy wypełnione łzami. Liam podbiegł do mnie i od razu, odruchowo wpadłam w jego ramiona. Nic  nie mówiliśmy. Tylko płakałam. Pierwszy raz w życiu nie wiedziałam co robić, jak się zachować.
-Co mu jest?- spytał po chwili Liam.
Popatrzyłam na niego moimi zapłakanymi oczami i powiedziałam:
-Ma białaczkę...
Zamilkliśmy. Spojrzał na mnie swoimi orzechowymi oczami i mocno mnie objął. 
-Będzie dobrze...będzie dobrze-wyszeptał mi do ucha, gładząc mnie przy tym po włosach.
-Chcę wrócić do domu.-powiedziałam cicho.
-Dobrze, odprowadzę Cię.- i delikatnie wytarł moje łzy.
Kiedy wyszliśmy ze szpitala, Liam dość niepewnie złapał mnie za rękę. Nasze dłonie były splecione. W ciągu jednej chwili moje życie odwróciło się o 180 stopni. Nie byłam pewna czego on ode mnie oczekuje. Spojrzałam na niego dość łagodnie i spytałam:
-Liam, co robisz?
-Trzymam Cię za rękę?
-To widzę ale..
-Posłuchaj. Zycie przemija w zastraszającym tempie, a ludziom ciągle brakuje odwagi na pewne sprawy , które mogłyby odmienić  ich życie.
-Więc? -zapytałam
-Dziś właśnie biorę życie w swoje ręce...rozumiesz?
Rozpływałam się w jego słowach, głębokim spojrzeniu, czułym dotyku.Zastanawiałam się czy on czuje to samo co ja. Jednak Harry miał rację, przyciągamy się do siebie. To musi coś znaczyć.
Liam przybliżył się do mnie i wyszeptał:
-A teraz Cię pocałuje...
Delikatnie mnie objął i zaczął całować. Czułam jego szybkie bicie serca. Momentami zatracałam się, odpływałam. To było coś magicznego. Chwila , która pozwoliła mi odetchnąć, nabrać sił. Chwila , której tak bardzo pragnęłam. To coś, czego nigdy się  nie zapomni.  To jest chyba miłość.
-Chodź, jesteś już pewnie bardzo zmęczona.-powiedział
-Dość emocji jak na dzisiaj- i tym razem to ja złapałam go za rękę. Szliśmy powoli, a nasze spojrzenia co chwilę się krzyżowały. To coś wspaniałego gdy masz przy sobie kogoś, kto odwzajemnia twoje uczucia...Jednak w dalszym ciągu to nie to było dla mnie najważniejsze. Adam. Dlaczego los jest taki okrutny?Dlaczego potrafi tak ranić ludzi? W taki okrutny sposób. Najgorzej jest żyć ze świadomością wiedząc, że ktoś odejdzie. Śmierć wygra z życiem. Ale wierzę w Adama. On się nie poddaje- NIGDY!
-Jesteśmy już na miejscu- powiedziałam.
-Karolina, jestem  z Tobą, zawsze...
-Wiem, dlatego bardzo Ci dziękuje- uśmiechnęłam się
-Słuchaj, tutaj masz pendrive , jak będziesz miała czas to zobacz co na nim jest.
-Dobrze. 
-To do zobaczenia?
-Tak, do zobaczenia.-przytuliłam go.
-Dobranoc.-Obdarował mnie delikatnym pocałunkiem i odszedł.
Życie-jedna wielka zagadka. Tysiąc dróg do wyboru. I niezależnie od tego jak dobrze byś wybrał , zawsze będziesz się zastanawiał nad tym , jak wyglądałoby twoje życie gdybyś wybrał inaczej. Mimo wszystko cieszę się jednak , że nie mam drogi usłanej różami. Wiem, że o wszystko sama muszę zawalczyć. O miłość, o przyjaźń, o szczęście. Równie dobrze uczę się żyć z cierpieniem, które potrafi zaskoczyć człowieka. Bo nie zawsze musi być dobrze, czasem musi być też źle...

***
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału ale nie miałam czasu. Mam nadzieję, że ten Wam się spodoba :)

26 komentarzy:

  1. Jeeest dobrze! To znaczy, szkoda mi Adama, bo białaczkę ma, ale w końcu Karolina dowiedziała się, co czuje do Liama i są razem! Wszystko pięknie ładnie, ale jestem ciekawa, co jest na tym pendrivie! Pisz szybko następny.
    Looove, xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzial jak zawsze Genialny kocham to jak piszesz *_* Jaram sie Liamem i Karolina ale szkoda mi Adama. Czekam na nastepny rozdzial z nie cierpliwoscia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne ! czekam na następny Kerolajn ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. JaramSięJaramSię *-* Karoliina i Liaam :D taaak, koocham . W końcu się pogodzili, jak się cieszę ;D Aż skaczę z radości. Biedny Adam, choć go nie lubię . xd Świetny rozdział, czekam na nn .

    what-do-you-call-tomorrow-without-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem wielką fanką happy endów;)
    Mam nadzieję, że to opowiadanie również będzie miało swój<333
    Liam i Karolina... czekałam tylko na ten moment^_^
    Nie mogę doczekać się nexta;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejciu ten roździał jest po prostu świetny. I do tego jeszcze Liam i Karolina...Genialnie to wymyśliłaś. Czekam na twój następny roździał :) A o moich roździałach na moim blogu będę ci pisać :)

    tocolubie999.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW! NIESAMOWITY BLOG I SWIETNE OPOWIADANIE!
    STRASZNIE WCIĄGAJACE!
    SZYBKO PISZ KOLEJNY ROZDZIAŁ! ♥
    ZAPRASZAM DO NAS http://solodayworld.blogspot.com/2013/02/valentines-day-naomi.html

    OdpowiedzUsuń
  8. o jeeezusie, to ostatnie zdanie ... masakryczne...takie życiowe...uwielbiam cie kobieto!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawi mnie co będzie w następnym rozdziale bo akcja z rozdziału na rozdział bardzo się rozkręca. Życzę Ci weny ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowite! Po prostu brak mi słów. O mom, ja nie oddycham! Po prostu powaliłaś mnie na kolana tym rozdziałem! Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Super blog i strasznie wciągająca historia < 3
    Zapraszam do siebie: http://story-of-my-life-with-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. no no : D robisz co raz większe postepy : D oby tak dalej :* twoje rozdzialy sa cudowne:D na kazdy czekam z niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. super blog :D zapraszam na http://been-waiting-for-a-girl-like-you.blogspot.com/?m=0 :>

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej! Napisałam już nowy rożdział na swoim blogu...Wpadnij na tocolubie999.blogspot.com I jeszcze raz...Ten rodział powala na kolana normalnie klekajcie narody :******

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurwaaaaaaaaa dziewczyno !!!!!! Jesteś po prostu mistrzem <3 kocham Ciebie za ten rozdział .. Dodawaj nn, szybkooooooooooooooooooooooooooooo ! / Paula i Duśka.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziewczyno, masz nadzieje że nam się spodoba ? Przecież to jest genialne , ten rozdział wyszedł Ci chyba najlepiej . Jest tak prawdziwy , szczery ,poptostu codoo.Tak coś powinniśmy na maturze mieć.Dobra , co ja tu bede się produkować .Jesteś mistrzem tyle ci powiem .Czekam na następny rozdział .
    Ps. Tekst.: Wiec wlasnie dzis biorę życie w swoje ręce rozjebał system .

    OdpowiedzUsuń
  17. Cześć ;* Właśnie opublikowałam kolejny rozdział na swoim blogu. Wpadnij, przeczytaj i napisz czy Ci się podoba. A ja już biorę się za czytanie Twojego nowego rozdziału < 3
    Zapraszam: http://story-of-my-life-with-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Pierwszy raz czytam opowiadanie z Liamem w roli głównej, i jestem po prostu zachwycona. Przeczytałam wszystkie rozdziały i mam łzy w oczach i motylki w brzuchu. Opowiadanie jest świetne, a w tym rozdziale najpiękniejsze były słowa Liama "-Dziś właśnie biorę życie w swoje ręce...rozumiesz?"... No rozryczałam się. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział, mam nadzieję, że szybko się pojawi. Mogłabyś mnie o nim poinformować? Mój twitter : @pioneczek xx pozdrawiam i weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. [spam]
    Zapraszam serdecznie na mojego bloga.
    Opowiada on o dwóch dziewczynach niemających
    łatwo w życiu, dlatego też sięgają po narkotyki,
    a ich problemy stają się jeszcze większe.
    Mile widziany komentarz ^ ^
    http://kazdy-moment-jest-odpowiedni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Super kiedy nastepny rozdział a i zapraszam do mnie http://i-wanna-kiss-u.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny, Niesamowity, Fantastyczny, Fenomenalny, Genialny, Cudowny, Boski.....Zajebisty.!!!!!!!!!!!!
    Kocham tego bloga i uzależniam się od niego!! *.*
    Czekam na next.!!

    Zapraszam do mnie na rozdział 21:
    we-and-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K