Cały ten tydzień zleciał bardzo szybko. Niewyobrażalnie pędzi ten świat do przodu. Dopiero co był początek roku, a teraz raptem za kilka dni będzie Wigilia i Sylwester. Sama powoli ostatnio nie nadążam za sobą. Ostatnio kompletnie nie umiem się skoncentrować. Każda moja myśl przez ostatnie dni kończyła się tylko na JEGO imieniu. Pewnie spowodowane jest to to brakiem obecności Liama przy mnie. W tym tygodniu nie mieliśmy dla siebie czasu. Ja byłam zawalona nauką i egzaminami , on natomiast koncertami. Wysłaliśmy do siebie zaledwie kilka smsów typu: " Jak leci?" Doprowadzało mnie to do szału, że tak długo go nie widziałam. A do tego doszli moi rodzice. Ciągle się z nimi kłócę, czepiają się o wszystko. Na szczęście szybko im przechodzi. Myślę , że jest to wywołane tym , że mają dużo pracy. W szkole jak w szkole. Zbliża się dużymi krokami koniec półrocza. Ale wiele się zmieniło przez te kilka dni. Można powiedzieć, że uchodzę za "szkolną gwiazdkę". Ludzie traktują mnie jak księżniczkę, a ostatnio taka jedna dziewczyna proponowała mi 200 funtów za autografy chłopców. Mam tysiące zaproszeń na Facebooku, a na twitterze ludzie cały czas do mnie piszą. Zabawne, tydzień temu nikt mnie nie zauważał, teraz jestem jakąś wielką sensacją. Najgorsze jest to gdy zadają mi niezręczne pytania. Czy jestem z Liamem w związku? Jeśli tak, to dlaczego to ukrywamy? Albo czy zadaję się z chłopakami tylko dla pieniędzy i sławy. Ostatnio czytałam na jakiejś stronie plotkarskiej artykuł "o nas". O tym, że pewnie naciągnęłam Liama na dziecko, a on po prostu okazuje mi litość. Moi rodzice jak to przeczytali przeżyli lekki szok ale wytłumaczyłam im , że to bzdury wyciągnięte z palca. Ku mojemu zdziwieniu dużo częściej rozmawiałam w tym tygodniu z Harrym. Opowiadał mi o tym , że poznał jakąś naprawdę fajną dziewczynę oraz, że planują się spotkać. Martwi się jednak czy powinien ze względu na fanów. Po ostatniej akcji z Taylor ostrożnie podchodzi do tych spraw. Ale wybiłam mu to z głowy. Niech choć raz pomyśli o sobie i o swoim życiu, tym bardziej , że podobno się bardzo z tą dziewczyną polubili.
Dzisiaj razem z rodzicami i Jasiem jedziemy kupić choinkę. W tym roku dekoracja jej spoczywa na mnie. Uwielbiam ten świąteczny czas. Chociaż brakuje mi mojej rodziny z Polski, babcinych pierogów, prawdziwej pasterki i przede wszystkim puszystego śniegu.
-Karolina, ubieraj się! Zaraz jedziemy!-usłyszałam krzyk mamy.
Poszłam do łazienki i zaplotłam sobie warkocza. Zeszłam na dół założyłam swój granatowy płaszczyk i kozaki.
-Jestem już gotowa.-odpowiedziałam mamie.
-To dobrze, chodźmy już- uśmiechnęła się.
Pojechaliśmy na ogromny stragan w samym środku Londynu. Roiło się tam od ludzi. Wszyscy coś kupowali. Ozdoby świąteczne, bombki, choinki. Kiedy wyszliśmy z auta nie wiedzieliśmy , w którą stronę pójść. Było tyle przeróżnych stoisk, że nawet cały dzień nie starczyłby nam , żeby wszystkie obejść. Nagle Jasiu wypatrzył zupełnie co innego. Nie choinki, nie ozdoby ale mężczyznę, który sprzedawał gazety.
-Karolina, widzisz tego faceta? - zapytał
-Tak , a co? - odpowiedziałam.
-Zobacz, jakie ma gazety-powiedział dość niepewnym i dziwnym głosem.
Kiedy podeszłam bliżej zobaczyłam o co chodziło mojemu bratu. Gazeta "Pop Star" , a na okładce Liam i Danielle oraz nagłówek : " Po długiej rozłące znów razem" . Patrzyłam na to z niedowierzaniem. Wzięłam gazetę i zaczęłam czytać.
"...Spędzili upojną noc w hotelu , zaraz po występie Liama Payna w X-factorze. Ale nie dziwmy im się, że znów są razem. Naprawdę do siebie pasują. Ona gorąca tancerka, on chłopak z niezwykłym głosem oraz jeden z najprzystojniejszych z One Direction. To mieszanka doskonała.Razem tworzą wspaniałą parę. Widocznie nie potrafią bez siebie żyć skoro do siebie wrócili. Mocno trzymamy za nich kciuki!..."
Stałam tam jak słup soli, a po policzku spłynęła mi łza. "Przecież to nie może być prawda!" -mówiłam sobie w myślach. Nie wiem co się ze mną działo. Tym bardziej , że mnie i Liama nic nie łączyło. Nie byliśmy parą tylko przyjaciółmi. A pomimo tego czułam jakby ktoś wydarł mi połowę mojego serca i zrównał je z błotem. W tym momencie zdałam sobie chyba sprawę z tego, że czuje do niego coś więcej. Jak bardzo jestem w nim zakochana. W jego oczach, ciele, słowach, gestach-we wszystkim! Moje życie dzięki niemu stało się inne. A teraz? Teraz rozpadło się na kawałki.
-Kupuje pani tę gazetę czy nie? - zapytał sprzedawca.
-Nie , dziękuje...-odpowiedziałam cicho.
Odłożyłam gazetę i poszłam w kierunku moich rodziców.
-Córciu wszystko dobrze? - spytał tata.
-Tak, wszystko okej.
-Wyglądasz tak jakby coś się stało- powiedział przejęty.
Nic mu na to nie odpowiedziałam. Jedynie Jasiu wiedział o co chodzi. Bądź co bądź jest dobrym bratem.
-Chodź , nie przejmuj się. - powiedział cicho. - Znajdziemy najcudowniejszą choinkę na świecie- uśmiechnął się Jasiu i chwycił mnie za rękę.
Starałam się, naprawdę się starałam o tym nie myśleć. Ale teraz, nawet to całe zamieszanie wokół świąt było mi obojętne, choć zawsze sprawiało mi radość. Patrzyłam na te choinki i nie widziałam nic w nich świątecznego. Ale w końcu pomyślałam sobie, że nie pozwolę by ktoś zepsuł mi te święta.
Wzięłam się w garść i zaczęłam pomagać rodzicom dobierać ozdoby choinkowe.
-To teraz brakuje nam tylko choinki.-powiedziała mama.
I wtedy zobaczyłam odpowiednią, dużą, gęstą jodłę o intensywnym zielonym kolorze.
-Ta jest perfekcyjna - krzyknęłam i wskazałam palcem na choinkę, którą zobaczyłam.
-Rzeczywiście rewelacyjna . - powiedział tata.
-To my pójdziemy ją kupić, a wy idźcie już do samochodu-wtrąciła się mama.
Kiedy razem z Jasiem szliśmy w stronę parkingu zaczął dzwonić do mnie mój telefon.
-Nie odbierzesz?-spytał Jaś.
-Nie, to Liam- smutno odpowiedziałam.
-Ja bym na twoim miejscu z nim porozmawiał, dowiedział się czy to w ogóle jest prawdą co piszą o nim i o tej Danielle.
-Nie mam na razie na to siły ale dzięki mały. - przytuliłam go mocno.
Kiedy czekaliśmy na rodziców dzwonił jeszcze kilka razy ale ignorowałam to. W końcu napisał smsa : dlaczego nie odbieram i że martwi się. Na to też mu nie odpisałam. Chociaż tak bardzo chciałam usłyszeć jego głos, przytulić go, po prostu przy nim być. Nie umiałam. To wszystko jest zbyt trudne.
Wracając do domu cały czas zastanawiała się nad tym co powiedział mój 8 letni brat. Pomimo tak młodego wieku, może ma odrobinę racji? Może rzeczywiście powinnam odebrać ten telefon i stanąć twarzą w twarz z tą sytuacją? A tak to stchórzyłam, nie zrobiłam nic w kierunku tego by dowiedzieć się prawdy. Pomimo tylu pytań w mojej głowie i podłego humoru starałam się zachować dystans do rzeczywistości, nie dać się ponieść negatywnym emocją. Nie mogę pozwolić by jakiś idiotyczny artykuł w gazecie wyprowadził mnie z równowagi. Co prawda, z każdą minutą co raz bardziej wierzyłam w to co przeczytałam, bo wydawało mi się to logiczne. Wszystko układało mi się w jedną całość. Pewnie dlatego nie miał czasu, nie dzwonił...był zajęty kimś innym, a ja po prostu zeszłam na ostatni plan.
Po powrocie do domu zaczęliśmy z Jasiem ubierać choinkę. Do pomocy wpadł Adam, nic tak nie pomaga jak przyjaciel, tym bardziej, że ostatnio nie było między nami najlepiej. Te chore sytuacje , które się zdarzyły między nami osłabiły nasze relacje. Jednak nadal jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Znamy się już tak długo, że szkoda by było to zniszczyć. A ktoś taki jak on , czy Madzia są najlepszym lekarstwem na chore serce.
Adam od kilku minut dziwnie się mi przyglądał , aż w końcu zapytał:
-Wszystko dobrze? Jesteś taka nieobecna...
-Nie zawsze jest dobrze...widocznie dzisiaj padło na mnie - odpowiedziałam smutnym głosem.
-Co masz na myśli?
-A czy to takie ważne- parsknęłam.
-Tak?! To , że dla Ciebie nie jest, nie oznacza , że dla mnie nie...-powiedział łagodnie.
-Wiesz, nic jest dobrze!-krzyknęłam. - Wszystko mi się zawaliło...-rozpłakałam się.
Usiedliśmy koło kominka i próbowałam się uspokoić. Opanować łzy.
-Co się stało...?
- Liam i Dan są razem...
-To chyba dobrze?-zapytał.
-Dobrze? Co ty mówisz? - odrzekłam zbulwersowana.
-O co Ci chodzi? - odpowiedział zdezorientowany.
-O to że...ja go kocham...Zakochałam się, ale pomijając to co czuje, najbardziej boli mnie to, że dowiedziałam się o tym z gazety. -zamilkłam.
-Karolina, nie wiedziałem. Ale jestem pewien, że wszystko się wyjaśni. I jeżeli Liam specjalnie Cie nie powiedział to jest dupkiem. Nie warto się przejmować, bo jeżeli to prawda... to z biegiem czasu zobaczy co stracił. - Zaczął szeptać i głaskać mnie po głowie.
-Jesteś wspaniałą, mądrą kobietą. W dodatku piękną...Nie pozwól by ktoś sprawił,że płaczesz...Masz takie piękne oczy...
W tym momencie zaczął delikatnie całować mnie w szyję. Chciałam to przerwać ale nie potrafiłam. Chyba wszystko przez to, że właśnie w tym trudnym dla mnie momencie potrzebowałam bliskości. Adam powoli zbliżał się do moich ust i delikatnie , opuszkami palców wycierał moje łzy z policzka. Miałam ciarki. Powoli zaczął dotykać językiem moich warg. Nie ukrywam sprawiało mi to przyjemność ale nic poza tym. Towarzyszyło mi to samo uczucie podczas gdy całował mnie po raz pierwszy. Przypominając sobie tę chwilę odsunęłam się od niego i jak zwykle palnęłam coś coś głupiego.
-Nie mogę, muszę sprawdzić czy pierniczki się już upiekły...- I pobiegłam do kuchni.
Usiadłam na krześle i myślałam o tym czego ja tak właściwie chcę od życia. Do kuchni przyszedł Adam i przytulił mnie.
-Przepraszam, nie chciałem , żeby tak wyszło. Ale kiedy jestem przy Tobie nie umiem się opanować. - powiedział cicho.
-To nic. - uśmiechnęłam się- Ale proszę...nie rób tak już więcej.
-Będę się starał, obiecuję.
Spojrzał na mnie swoimi zielonymi oczami i zrobił jakąś głupią minę. I mimo tego "zamieszania" , które jest między nami cieszę się , że jest obecny w moim życiu.
Wieczorem naprawdę starałam się odpocząć- odpocząć psychicznie. Próbowałam choć na chwilę być obojętna w stosunku do moich uczuć. Nic nie pomagało, tak jakby ktoś szeptał mi do ucha: " Przecież ty go kochasz, więc nie możesz olać tej sytuacji" , a z drugiej strony to wszystko mnie przerastało. Kiedy weszłam na twittera Liama poczułam się jeszcze gorzej. Napisał : " Nie lubię tego uczucia, gdy ktoś na kim Ci zależy nie raczy nawet odebrać telefonu" Czułam, że dotyczyło to mnie, jego chłodne nastawienie do mnie. To wszystko sprawiało, że miałam ochotę krzyczeć na wszystkich dookoła, a najbardziej na siebie...Mogłam odebrać ten cholerny telefon i wyjaśnić wszystko. A tak to zachowałam się jak wielce oburzona nastolatka. Skoro naprawdę są razem, niech będą. Jeśli tylko On jest z nią szczęśliwy, jeżeli naprawdę ją kocha , zrozumiem to. Nie chcę stwarzać problemów.
Postanowiłam się położyć wcześniej spać. Zamknąć oczy , ułożyć to sobie wszystko w głowie. Wzięłam dużą, puchową poduszkę i starałam się zasnąć. Nagle mój telefon zaczął wibrować. Miałam nadzieję, że dostałam smsa od Liama, że napisał to głupie "Dobranoc". W końcu zawsze robił to wieczorem. Chwyciłam za telefon i zawiodłam się. Po raz kolejny zobaczyłam , że nadzieja jest matką głupich. Był to sms od operatora sieci. Czułam w sobie taką ogromną złość, złość na siebie, że nie miałam odwagi porozmawiać z Liamem.
Leżałam i patrzyłam pustym wzrokiem w sufit. Próbowałam pojąć to , dlaczego tak szybko się zakochałam. Dlaczego tak nagle i dlaczego właśnie w nim? Jak w ciągu jednej chwili możemy odkryć , że kogoś się kocha. Nagle usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
-Proszę-powiedziałam.
-Cześć córciu, mogę na chwilę? - zapytała mama.
-Oczywiście, siadaj.
-Wiesz, od kiedy uczestniczysz w życiu chłopców, mamy mało czasu dla siebie...
-Zauważyłam to, chciałabym to zmienić- uśmiechnęłam się.
-A jak Liam?- zapytała niepewnie.
-Nijak...
-Nie chciałam Ci mówić ale dziś w radiu słyszałam , że wrócił do swojej byłej dziewczyny.
-Wiem, czytałam o tym w gazecie...-posmutniałam.
-A rozmawiałaś z nim o tym? Wiesz jak to media. Sporo rzeczy wymyślają.
-Nie, nie miałam odwagi. Bo jeśli to prawda , nie poradziłabym sobie.
-Lubisz tego chłopaka , prawda?-zapytała nieśmiało.
-Nawet bardzo.
-Wiesz, nie będę Ci obiecywać, że wszystko ułoży się jak w pięknej bajce ale wierzę w to, że prawdziwa miłość, która płynie prosto z serca pokona wszystkie przeszkody. Ktoś tam u góry wymyślił dla Was plan. Ale to tylko od was zależy czy sami podążycie za jego spełnieniem. - mocno mnie przytuliła i pogładziła po głowie.
-Dziękuje, nic tak nie działa motywująco jak mama.- pocałowałam ją w policzek.
-To teraz do spania, Dobranoc.
-Kolorowych snów.- I posłałam jej ciepły uśmiech.
***
Jak Wam się podoba? Mam nadzieję, że jest w miarę okej :)
HARRY WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO < 3
Nie jest okey , jest lepiej niż okey ;]] Podoba mi się! Czekam na kolejną część! Poinformuj mnie jak dodasz! ;*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
http://onedirectiontujulia.blogspot.com/
Ach, plotki potrafią zniszczyć człowieka. Do tego Liam wrócił do Danielle... troszeczkę mi smutno i żal głownej bohaterki. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży;)Rozdział cudowny:)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn:*
Te plotki tylko umieją niszyczć życie, Ciekawe czy Liam na serio wrócił do Danielle, szkoda mi Karoliny bo ona jest w nim zakochana ;) ale mam nadzieję ,że zrobisz tak,że wszystko się wyjaśni ;) Czekam na kolejny <3 ;** ( http://livinginadifferentstyle.blogspot.com/ )
OdpowiedzUsuńOjeju, kurde. Szkoda, że do siebie wrócili, choć coś mi nie pasuje. Swoim chytrym umysłem jakoś to rozwiążesz ; pp Kocham cię.
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka : what-do-you-call-tomorrow-without-you.blogspot.com
uu czekam na następny i zapro na http://onedirection-mypasion.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOkey??? Tak określasz ten rozdział? Hahah next joke please. On jest super- świetny! Biedna Karolinka. To smutne :( Ale może Liam nie wrócił do Danielle... W każdym razie liczę, że Li i Karolina będą razem i zdaję się na twoją wyobraźnię ;)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział, Zapraszam :D http://directionerssalawysandforever.blogspot.com/2013/02/rozdzia-jedenasty.html
OdpowiedzUsuńChciałam cię poinformować, że na:
OdpowiedzUsuństereo-soldier.blogspot.com
pojawił się już nowy rozdział. Tak więc nie pozostaje mi nic innego jak powiedzieć: Zapraszam!;*
Rozdział pełen emocji. Wciąga jak narkotyk;* jesteś w tymn najlepszą. A wiesz co...dobrze że wprowadzasz takie komplikacje przynajmniej nie jest nudno ;D i z wielką niecierpliwością czeka się na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńHej ;) Na blogu http://ifwecouldonlyhavethislife.blogspot.com/ pojawił się nowy rozdział ;) Zapraszam też na http://ill-lift-you-up-ill-never-stop.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNa eternal--mystery.blogspot.com pojawił się nowy rozdział :) Serdecznie zapraszam :)
OdpowiedzUsuńOgólnie to masz świetnego bloga! Bardzo przyjemnie się go czyta i muszę przyznać, że wciąga! Mało czytam blogów, wktórych głównym bohaterem jest Liam (z 1D), więc jeszcze bardziej pokocham twoje opowiadanie.
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze Karolina porozmawia z Liamem i wszystko sobie wyjaśnią, bo t o tk nie moze byc, zeby stracili ze sobą kontakt!
mogłabyś informować o nowych na TT? @beautiful_xLife
loveee, xoxo
Jest świetny :D Czekam na następne :D ^^
OdpowiedzUsuńBuziaki :****
Kiedy bedzie nastepny rozdział już nie moge sie doczekac <3
OdpowiedzUsuńNowy rozdział u mnie http://directionerssalawysandforever.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńZobacznie u mnie http://i-wanna-kiss-u.blogspot.com/ albo http://already-end.blogspot.com/ wpadajcie
OdpowiedzUsuńCześć! Twój blog został nominowany do Liebster Award! Zapraszamy tutaj: http://is-it-all-a-dream.blogspot.com/p/liebster-award.html :) Xx
OdpowiedzUsuńświetny rozdział , pisz szybko następny . już nie mogę się doczekać .;******
OdpowiedzUsuńNa początku przepraszam,że nie komentowałam poprzednich rozdziałów,tak samo wychodziło ;p
OdpowiedzUsuńA co do konkretów TEGO rozdziału:
Cudowny <33 Mam pytanie : Przestaniesz wpędzać mnie w kompleksy ? :)
Nie no,zaebisty,czekam na CD tej wspaniałej historii ;*
Pozdrawiam i zapraszam też do mnie,nowy rozdział
http://truly-deeply-love.blogspot.com/
Genialny rozdzial *.* Czekam na nastepny jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na: stereo-soldier.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPojawil sie nowy rozdzial, wiec jesli masz ochote poczytac o One Direction i Little Mix to wpadnij:*